Autonomicznym samochodom brakuje interakcji społecznej
Nowe badania duńskich naukowców pokazują, że autonomicznym samochodom brakuje interakcji społecznej w ruchu ulicznym. Nie są w stanie zrozumieć kiedy powinny ustąpić pierwszeństwa, a kiedy jechać dalej.
Wprawdzie autonomiczne auta jeżdżą już w różnych częściach świata. Jednak jest jeszcze wciąż bardzo daleko do tego, by zastąpiły kierowców. Technologia wymaga bowiem jeszcze dopracowania. A najlepszym przykładem jej ograniczeń jest badanie przeprowadzone przez duńskich naukowców, które wykazało brak interakcji społecznej na drogach.
Autonomiczne pojazdy nie rozumieją sygnałów
Prowadzenie auta nie jest takie proste. Wymaga analizy sytuacji i szybkiego podejmowania decyzji, dotyczących m.in. kwestii włączania się do ruchu. Kierowca potrafi ocenić sytuację i na jej podstawie zdecydować kiedy powinien jechać dalej, a kiedy ustąpić, by uniknąć wypadku lub nie narażać życia pieszych. Badanie przeprowadzone przez Wydział Informatyki Uniwersytetu Kopenhaskiego wykazało jednak, że samojezdne auta tego nie potrafią.
„Zdolność poruszania się w ruchu drogowym opiera się nie tylko na zasadach ruchu drogowego. Interakcje społeczne, w tym mowa ciała, odgrywają ważną rolę, gdy sygnalizujemy sobie nawzajem manewry podczas jazdy. W tym zakresie programowanie samojezdnych samochodów wciąż jest niewystarczające. To dlatego trudno im zrozumieć, kiedy się zatrzymać, a kiedy ktoś zatrzymuje się za nich, co może być zarówno irytujące, jak i niebezpieczne” – mówi szef zespołu, badający ewolucję zachowań samojezdnych samochodów.
Według niego, firmy pracujące nad rozwojem takich pojazdów, skrzętnie ukrywają ich rzeczywiste osiągi i opinia publiczna nie ma w nie wglądu. Dlatego wraz ze swym zespołem przeprowadził dogłębną analizę zachowań samojezdnych aut. Bazował przy tym na materiale filmowym z kanału YouTube, opublikowanym przez pasażerów.
Jednym z przykładów takich sytuacji jest rodzina z dziećmi, która stoi na chodniku. Choć nie ma w pobliżu oznaczonego przejścia, to wyraźnie zamierza przekroczyć ulicę. Gdy zbliża się autonomiczny pojazd, jeden z dorosłych macha ręką dając mu znak, by jechał dalej, lecz auto zatrzymuje się. Kiedy rodzina wchodzi na jezdnię, wówczas pojazd rusza zmuszając ją do nagłego powrotu na chodnik.
Technologia daleka od doskonałości
Brown uważa, że to, że autonomicznym samochodom brakuje zrozumienia interakcji społecznych, może wprowadzić sporo zamieszania, a nawet stworzyć zagrożenie. Komputer na kołach nie zrozumie bowiem, kiedy inny kierowca zdecyduje się go wpuścić przed siebie podczas zmiany pasa ruchu. A także gdy pieszy zbliży się do przejścia, ale nie zamierza z niego na razie korzystać, bo np., prowadzi rozmowę telefoniczną.
Tego typu technologia rozwijana jest już od 10 lat. Mimo to wciąż nie jest doskonała i potrafi popełniać wiele błędów, blokując innych kierowców oraz zakłócając płynność ruchu. Nadal nie jest więc gotowa, by można ją było wdrożyć w pełnym zakresie. Zanim to nastąpi wymaga jeszcze włożenia w nią sporo pracy.
Technogadżet w liczbach