Budżetowy iPhone 5C oficjalnie zaprezentowany
Apple długo trzymało w tajemnicy istnienie budżetowej wersji iPhona i choć dziwne jest to, że do tej pory firma nie miała w swej ofercie taniego smartfona, to wreszcie go oficjalnie zaprezentowała. iPhone 5C został oficjalnie zaprezentowany podczas konferencji Apple i jest to pierwszy z dwóch nowych modeli iPhona, które trafią na rynek w tym roku.
Do tej pory smartfony tej firmy były białe lub czarne. Najwyraźniej kalifornijski koncern dostrzegł wreszcie, że istnieją także inne barwy, dlatego iPhone 5C dostępny będzie w całej gamie nowych kolorów, mianowicie w białym, różowym, żółtym, niebieskim oraz zielonym. Firma zapewnia, że zarówno tylna, jak i boczne części obudowy, zostały wykonane z jednego kawałka plastiku, a więc użytkownik nie dostrzeże żadnych szpar czy połączeń.
Jeśli chodzi o materiał, z którego wykonano obudowę, to nie jest to bynajmniej aluminium, lecz poliwęglan, wzmacniany od wewnątrz stalą, przy czym stalowe elementy nie tylko wzmacniają obudowę, lecz także pełnią rolę anteny.
Specyfikacja techniczna jest zbliżona do iPhona 5, a więc mamy tu procesor A6, 4-calowy wyświetlacz Retina oraz identyczną tylną kamerę iShight 8 megapikseli. Większa jest natomiast bateria, oraz nowa kamera przednia FaceTime HD. Łączność zapewnia LTE, a także dwuzakresowy WiFi oraz Bluetooth 4.0.
A teraz najważniejsza część, czyli koszty. Ceny w przypadku dwuletniej umowy, wynoszą odpowiednio 99 i 199 USD za modele z 16 GB oraz 32 GB wbudowanej pamięci. Od 20 września iPhone 5C dostępny będzie w USA, Kanadzie, Australii, Chinach, Francji, Niemczech, Japonii, Singapurze oraz Wielkiej Brytanii. Poznaliśmy także brytyjskie ceny sklepowe, a więc bez konieczności podpisywania umowy i jak widać rewelacji nie ma żadnej. Za model 16 GB trzeba zapłacić aż 469 funtów, natomiast wariant 32 GB to kosmiczna cena 549 funtów.
Przecież iPhone 5C miał być budżetowym smartfonem dostępnym dla średnio zamożnego klienta, który miał konkurować z Galaxy S4 Mini, HTC One Mini, czy innym sprzętem ze średniej półki. Tymczasem 2300 złotych, w żadnym wypadku nie jest ceną niską i za mniejszą kwotę można mieć o wiele lepsze smartfony, z lepszym ekranem, procesorem, większą ilością pamięci, oraz kamerą. Przepraszam bardzo, ale nawet dużo lepszy Galaxy S4 jest znacznie tańszy.
Apple chyba powinno poznać znaczenie słowa “budżetowy”, bo sprzedawanie plastikowej tandety w cenie wyższej od smartfonów z najwyższej półki, to jakaś pomyłka.
Źródło: Apple.com
Technogadżet w liczbach