Deepfake dla każdego – nowy pomysł z Chin
Chińczycy są specjalistami w tworzeniu propagandowych filmów, a teraz oferują je każdemu chętnemu. Za kilkaset złotych przygotują krótki deepfake, dostosowany do wymagań klienta.
Chiny przez lata wyspecjalizowały się w produkowaniu propagandowych treści informacyjnych, które niewiele mają wspólnego z prawdą. Teraz jednak postanowiły wyjść z tym na szersze wody i oferują każdemu stworzenie fałszywego nagrania, spersonalizowanego pod konkretne wymagania.
Taką usługę oferuje tamtejszy konglomerat Tencentm, który specjalnie na jej potrzeby stworzył zautomatyzowane narzędzie do produkcji fałszywych treści. AI+ Digital Intelligent Human Factory to samoobsługowa platforma do produkcji takich materiałów, ich sprzedaży oraz obsługi.
Chiński deepfake dostępny na zlecenie
Wykorzystuje do działania sztuczną inteligencję, która stworzy obraz osoby podobnej do wybranej przez zleceniodawcę i mówiącej to co chce. Awatar może być realistyczny lub mieć kreskówkowy styl, a także format 2D lub 3D, w zależności od tego do jakich zadań jest potrzebny. Może w ten sposób powstać lekarz, prawnik lub przedstawiciel innego zawodu zaufania społecznego. Firma obiecuje także realistyczny głos oraz twarz osoby, jak również scenerię będącą tłem nagrania.
Jedyne co potrzeba do stworzenia takiego wirtualnego awatara, to 3-minutowe nagranie przedstawiające człowieka, którego chcemy skopiować. A także wypowiedziane przez niego 100 zdań. W ciągu 24 godzin Tencent dostarczy gotowe nagranie w wysokiej rozdzielczości. Natomiast usługa przygotowania jednego filmu kosztuje tylko 1000 juanów, czyli 600 zł. Serwis dostępny jest w języku angielskim oraz chińskim.
Technologia deepfake stanowi coraz większy problem w internetowych mediach. Bardzo trudno bowiem zweryfikować to co widzimy na zdjęciach lub nagraniach wideo. Możemy więc łatwo uwierzyć w prezentowane materiały, choć nie są w ogóle prawdziwe.
Propaganda dla każdego
Przykładem tego są coraz częściej pojawiające się w sieci zdjęcia znanych osób, przedstawiające ich w sytuacjach, które nigdy nie miały miejsca. Takie materiały są wysokiej jakości i wykonane z dbałością o detale. Nawet ekspert miałby problem ze stwierdzeniem na pierwszy rzut oka czy jest to fałszywka, nie mówiąc już o zwykłym internaucie. W ten sposób można np., wykorzystać wizerunek powszechnie znanej osoby do promowania oszukańczych usług finansowych lub produktów medycznych, które nie zostały oficjalnie zatwierdzone.
Technogadżet w liczbach