Haker może przez Bluetooth skasować dane z naszego iPhone’a
W technologii Bluetooth odkryto buga, dzięki któremu haker może zdalnie wyczyścić znajdujące się w pobliżu iPhone’y. Co gorsza, ich właściciele nie muszą niczego robić, więc zupełnie nie będą świadomi ataku.
Bluetooth jest powszechnie wykorzystywanym standardem łączności bezprzewodowej, umożliwiającym podłączenie do sprzętu klawiatur, myszek, słuchawek lub głośników. Trudno sobie w dzisiejszych czasach wyobrazić bez niego życie. Okazuje się jednak, że nie zawsze jest użyteczny i czasem może wręcz stanowić zagrożenie.
Odkryto bowiem nowego exploita znajdującego się w technologii Bluetooth, który umożliwia zdalne wymazanie danych z każdego iPhone’a. Wykorzystanie buga nie jest szczególnie trudne. Wystarczy bowiem, że haker przysiądzie z laptopem w jakimś uczęszczanym miejscu i może wykasować urządzenia Apple należące do mijających go osób. Albo załaduje laptopa do plecaka, wsiądzie na rower i będzie jeździł po mieście, zostawiając za sobą wykasowane telefony.
Co gorsza, ten rodzaj ataku nie wymaga ze strony ofiary żadnych działań. Zazwyczaj ofiara musi wcześniej zainstalować jakąś złośliwą aplikację, albo kliknąć w podejrzany link przysłany jej w emailu. Tutaj nie ma takiego wymogu, więc użytkownik nie będzie nawet miał świadomości, że ktoś właśnie wykasowuje jego telefon.
Dobra wiadomość jest taka, że Apple wie już o tej groźnej luce i szykuje łatkę, która ją zlikwiduje. Problem w tym, że pojawi się ona dopiero w aktualizacji iOS 15.1, która na dzień dzisiejszy jest wciąż w fazie beta. Pojawi się ona najprawdopodobniej dopiero 25 października.
Na szczęście odkrywca exploita twierdzi, że już wkrótce udostępni instrukcję pozwalającą się przed nią chronić.
Technogadżet w liczbach