Kim Dotcom zakłada własną partię
Znany niemiecki milioner, który od ponad roku walczy z amerykańskimi służbami oskarżającymi go o prowadzenie pirackiej strony, postanowił pójść w politykę i założyć własną partię.
Kilka tygodni temu Dotcom ogłosił, że odchodzi z fotela prezesa zarządzającego stroną MEGA, by skupić się na swej walce z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i zapobiec swej ekstradycji do USA. Chyba znalazł całkiem niezłe wyjście z tej sytuacji i wzorem kolegów z The Pirate Bay, postanowił założyć własną partię.
Kim chce wciąż udział w przyszłorocznych wyborach do parlamentu Nowej Zelandii i ma nawet interesujący program. Do jego podstawowych założeń należy usprawnienie krajowej infrastruktury IT, oraz zapewnienie taniego dostępu do sieci wszystkim jego mieszkańcom. Jeśli wygra, wówczas doprowadzi do Nowej Zelandii nowy podmorski kabel, dzięki któremu krajowy internet nabierze większej prędkości.
Partia zacznie działać od 20 stycznia przyszłego roku i data ta została wybrana nieprzypadkowo, bowiem będzie to druga rocznica aresztu domowego Kima, a także dzień poprzedzający jego 40-te urodziny.
Kim zaprzeczył jednak pogłoskom, że dąży do zdobycia stołka premiera. W rozmowie z TorrentFreak wyjaśnił, że nie jest obywatelem nowej Zelandii, a więc nie może zostać wybrany do tamtejszego parlamentu. Ale za to może być liderem własnej partii. Nie powinien jednak tak od razu przekreślać swej politycznej kariery. Może uda mu się doprowadzić do zmiany prawa.
Obecny premier Nowej Zelandii John Key uważa, że DotCom nie ma żadnych szans na realizację swych politycznych ambicji.
Źródło: Torrentfreak.com
Technogadżet w liczbach