Księżycowy pył zebrany podczas misji Apollo 11 sprzedany za kilka milionów
W tym tygodniu dom aukcyjny Bonhams wystawił na sprzedaż pamiątki związane z podbojem kosmosu. Jednym z przedmiotów był księżycowy pył zebrany przez astronautów z misji Apollo 11.
W tym tygodniu fani podboju kosmosu z grubymi portfelami, mieli nie lada okazję do uzupełnienia swych kolekcji historycznych przedmiotów. Dom aukcyjny Bonhams wystawił bowiem na sprzedaż szereg interesujących pamiątek. Wśród nich był m.in., element satelity Sputnik, podpisane fotografie astronautów, a także księżycowy pył zebrany podczas misji Apollo 11.
Według opisu, pył pochodzi z pozostałości próbki awaryjnej, zebranej przez astronautę we wczesnej fazie historycznej misji z 1969 roku. Aukcja dotyczyła pięciu niewielkich dysków pobranych z oryginalnego pojemnika, w którym astronauci dostarczyli pył na Ziemię.
Oczywiście próbki są zweryfikowane przez NASA i posiadają certyfikat oryginalności, więc mogą być legalnie sprzedawane. Zazwyczaj ich sprzedaż nie jest możliwa, gdyż należą do agencji, która nie pozbywa się takich rzeczy. Nietypowy zbieg wydarzeń sprawił jednak, że było to możliwe. NASA pierwotnie pobrała je i zbadała, zaś niemal pusty pojemnik z pyłem, trafił w ręce byłego kustosza muzeum kosmicznego w Hutchinson w Kansas. Jakiś czas później kustosza uznano winnym kradzieży i sprzedaży przedmiotów należących do muzeum. Wśród nich była również torba z resztkami pyłu, którą skonfiskowali U.S. Marshals, a następnie wystawili na licytację, by z jej sprzedaży pokryć szkody.
Jej nowy nabywca chciał zweryfikować autentyczność torby, więc wysłał ją do NASA. Agencja po wydobyciu i przetestowaniu pyłu potwierdziła, że faktycznie pochodzi z misji Apollo 11. Odmówiła jednak zwrotu torby twierdząc, że jest to jej własność. Dopiero gdy nabywca wytoczył proces, sędzia zmusił NASA do zwrotu torby wraz z pięcioma z sześciu próbek pobranych do weryfikacji.
Dzięki temu można je było legalnie sprzedać. Anonimowy nabywca zapłacił za ten zestaw 504 375 dolarów, co daje w przeliczeniu 2,16 mln zł.
Technogadżet w liczbach