Najnowszych filmów Disney’a nie zobaczymy w kinach
Disney ma pomysł na ratowanie się przed stratami spowodowanymi przez pandemię. Trzy kolejne filmy tej wytwórni mogą nie trafić do kin, lecz od razu na platformę streamingową.
Pandemia koronawirusa mocno daje się we znaki firmom z wielu branż, w tym również związanych z przemysłem filmowym. Kina są bowiem w wielu krajach zamknięte, więc nie ma możliwości prezentacji w nich najnowszych produkcji, a tym samym zarabiania na sprzedaży biletów. Ratunkiem w tej sytuacji mogą być jednak platformy streamingowe.
Jak donosi serwis Deadline, Disney być może nie wprowadzi do kin swych kolejnych produkcji filmowych. Wytwórnia planuje udostępnić je od razu na swej platformie streamingowej Disney+. Dzięki temu uda się ominąć problem braku widzów spowodowanego przez pandemię i choć zyski z pewnością byłby mniejsze niż ze sprzedaży biletów, to zawsze będzie to jakiś zarobek.
Według raportu, plan ten dotyczy trzech najnowszych animacji amerykańskiej wytwórni, mianowicie “Piotruś Pan i Wendy”, “Cruella” i “Pinokio”. Wszystkie produkcje zaplanowano do premiery kinowej, ale nie wiadomo jak długo utrzyma się pandemia oraz zamknięcie kin.
Źródło twierdzi, że wytwórnia nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji dotyczącej premiery wymienionych filmów. Nie wiadomo też czy udostępni je subskrybentom Disney+, bez dodatkowych opłat. Nie można jednak wykluczyć, że zdecyduje się na sposób wykorzystany w przypadku filmu “Mulan”. Jego obejrzenie wymaga bowiem uiszczenia dodatkowej opłaty.
Technogadżet w liczbach