Nexar zmieni smartfona w wideorejestrator

Firma Nexar stworzyła aplikację mobilną, która z pewnością przyda się kierowcom często jeżdżącym w trasy. Narzędzie to zmienia bowiem smartfona w wideorejestrator nagrywający wszystko co dzieje się na drodze.

Ulice są bardzo niebezpieczne, gdyż pełno na nich wariantów, którzy jeżdżą choć nigdy nie posiadali prawa jazdy, czy też takich którzy weszli w ich posiadanie w sposób nie do końca legalny i nie potrafią bezpiecznie prowadzić pojazdu. Kolizje zdarzają się więc bardzo często, więc warto mieć coś, co pozwoli bezsprzecznie ustalić sprawcę.

Mówię oczywiście o wideorejestratorach spotykanych w coraz większej liczbie samochodów, które na bieżąco nagrywają wszystko co dzieje się przed autem. Dzięki sensorom potrafią wykryć wypadek i zabezpieczyć wówczas nagranie, aby stało się dowodem dla policji.

Dobre wideorejestratory potrafią jednak sporo kosztować, ale po co mamy wydawać kilkaset złotych na taką kamerę, skoro każdy z nas ma taką kamerę w swym smartfonie. Wystarczy tylko ją wykorzystać, a to umożliwia na najnowsza aplikacja firmy Nexar, która zmienia telefon w wideorejestrator.

To darmowe narzędzie nie tylko nagrywa obraz kamerą wbudowaną w smartfon, ale też działa w sieci pojazd-pojazd. Dzięki komunikacji z innymi użytkownikami, potrafi informować o wypadkach lub korkach na naszej drodze, co pozwala odpowiednio wcześnie wybrać objazd. Wykorzystuje ono również uczenie maszynowe, więc w miarę upływu czasu oraz wzrastania liczby użytkowników, jej przewidywania trasy będą stawać się coraz lepsze.

Niestety aplikacja ma kilka wad. Przede wszystkim nieustannie przesyła dane na izraelskie serwery, co ponoć ma na celu nieustanne usprawnianie działania narzędzia. Firma ma jednak wolną rękę odnośnie wykorzystania tych danych, a więc może je również sprzedać, np. firmom ubezpieczeniowym, które będą wiedzieć jak jeździmy i mogą podwyższyć stawkę.

Chyba zwykły rejestrator byłby w takim wypadku lepszym wyjściem. Owszem, to wydatek kilkuset złotych, ale przynajmniej nie będzie nas szpiegował.

Źródło: Wired.com