Nowy powerbank Duracell zaskakuje oryginalnością i funkcjami
Duracell M150 to powerbank, któremu trudno odmówić oryginalności. Gadżet wyposażony w pojemny akumulator, dosłownie przypomina wyglądem dużą baterię.
Konkurencja na rynku powerbanków jest tak silna, zaś urządzenia oferują na tyle zbliżone parametry, że walka o klienta staje się dla producentów coraz trudniejsza. Muszą więc przyciągać konsumentów oryginalnością i w tym właśnie kierunku podążyła firma Duracell, która stworzyła powerbank Duracell M150.
Gadżet z wyglądu przypomina typową baterię, choć oczywiście w znacznie powiększonej formie. Jego wymiary wynoszą bowiem 7,8 x 16,2 cm, zaś masa to 816 gramów. Nietypowa stylistyka z pewnością wyróżnia ten produkt spośród konkurencji, ale jego funkcjonalność również wykracza poza to co oferują rywale.
Duracell M150 zaskakuje oryginalną stylistyką
Urządzenie posiada dwa porty USB-C: jeden o mocy 100 W, zaś drugi 60 W, które umożliwiają ładowanie nowoczesnych smartfonów, tabletów, a nawet laptopów. Do dyspozycji mamy również dwa starsze złącza USB-A o mocy 18 W, przeznaczone do starszych urządzeń.
Gdybyśmy natomiast preferowali ładowanie bezprzewodowe, to taka możliwość również istnieje. W górnej części obudowy znajduje się magnetyczny pierścień oraz cewka indukcyjna, która pozwala ładować iPhone’a 15 z mocą 15 W. Co ważne, przytrzyma wówczas telefon pod dowolnym kątem, więc może pełnić funkcję stacji dokującej.
Sam powerbank dysponuje baterią o pojemności 91 Wh. W ofercie jest także model Duracell M250, który posiada znacznie większy akumulator 216 Wh. Waży jednak aż 2 kg, więc raczej trudno byłoby go zabierać ze sobą, choć może przydać się w przypadku dalszych wycieczek.
W urządzenie wbudowano także pierścieniową lampę, pełniącą bardziej funkcję ozdobną, zaś po otwarciu obudowy naszym oczom ukaże się niewielka przestrzeń. Można w niej schować np., kable do ładowania, unikając w ten sposób ich zgubienia lub też słuchawki.
Duracell M150 dostępny jest na stronie producenta w cenie 199 dolarów, co w przeliczeniu daje 825 zł. Większy wariant jest odpowiednio droższy i trzeba zapłacić za niego 299 dolarów (ok. 1240 zł).
Jak widać nie jest to tani gadżet. Jeśli więc szukacie tańszych powerbanków, to ich ceny w polskich sklepach możecie sprawdzić na tej stronie. #reklama.
Technogadżet w liczbach