OnePlus Open 2 zapowiada się ciekawie, ujawniono szczegóły jego specyfikacji
Znane źródło przecieków zdradziło szczegóły specyfikacji nowego składanego smartfona OnePlus Open 2. Będzie miał Snapdragona 8 Elite oraz 50 Mpix aparat peryskopowy.
OnePlus pracuje nad nowym składanym smartfonem Oppo Find N5, który w sprzedaży pojawi się na początku przyszłego roku. Jego międzynarodowa wersja będzie prawdopodobnie dostępna pod szyldem OnePlus Open 2. A dzięki najnowszym przeciekom, poznaliśmy właśnie kilka szczegółów jego specyfikacji technicznej.
OnePlus Open 2 ze Snapdragonem 8 Elite
Wprawdzie producent nie zdradził jeszcze wyposażenia nowego telefonu, to znany leakster Digital Chat Station ujawnił, czego możemy po nim oczekiwać. Informator twierdzi, że składany smartfon będzie lżejszy i cieńszy od swojego poprzednika. Ma być przy tym dużo trwalszy, co z pewnością ucieszy przyszłych użytkowników, którzy nie będą musieli tak bardzo uważać, aby go nie uszkodzić.
Sercem OnePlus Open 2 może być natomiast Snapdragon 8 Elite, czyli najmocniejszy obecnie procesor do urządzeń mobilnych. Jeśli okaże się to prawdą, będzie to jedyny składany model z tym chipem, który dostępny w sprzedaży w pierwszym półroczu 2025 roku.
Kolejnym istotnym usprawnieniem, będzie dodanie wreszcie ładowania bezprzewodowego, którego brakowało w modelu poprzedniej generacji. Znacznie podniesie to atrakcyjność sprzętu, ułatwiając mu rywalizację z konkurentami, takimi jak Samsung Galaxy Z Fold 7.
Bezprzewodowe ładowanie i 50 Mpix aparat
Źródło zasugerowało również, że telefon będzie miał klasę wodoodporności IPX8, co również byłoby znaczącą poprawą w porównaniu do pierwszego modelu, który miał klasę IPX4. Informator nie zdradził zbyt wielu szczegółów dotyczących aparatów, jednak uważa, że składany model może dysponować 50 Mpix teleobiektywem peryskopowym. To również byłoby istotne ulepszenie.
Oppo Find N5 pojawi się na chińskim rynku w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jego międzynarodowy wariant OnePlus Open 2, może trafić do sprzedaży tuż po chińskiej premierze. Na razie nie wiemy jednak ile trzeba będzie za niego zapłacić.
Technogadżet w liczbach