Nowe satelity Starlink zniszczone przez burzę magnetyczną

SpaceX stracił właśnie 40 zupełnie nowych satelitów systemu Starlink. Urządzenia umieszczone 3 lipca na orbicie, zniszczyła bowiem burza magnetyczna.

Firma SpaceX, która od wielu miesięcy rozwija usługę satelitarnego internetu Starlink, natrafiła na sporą przeszkodę, która może pokrzyżować jej harmonogram. 3 lutego na pokładzie rakiety Falcon 9, wystrzelono bowiem 49 nowych satelitów, które miały zwiększyć zasięg i prędkość satelitarnego internetu, poprawiając jakość usługi. Niestety burza magnetyczna zniszczyła aż 40 satelitów.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Rakieta Falcon 9 wystartowała zgodnie z założeniami z Kennedy Space Center na Florydzie, a jej start można było oglądać na YouTube. Satelity zostały rozmieszczone tak jak powinny i weszły na orbitę znajdującą się na wysokości 210 km nad ziemią. Wszystkie 49 jednostek osiągnęło kontrolowany lot i z pewnością działałyby bez przeszkód, gdyby nie burza.

Gdy zespół Starlink zauważył co się dzieje, natychmiast nakazał satelitom przejście w tryb awaryjny, co ma chronić je przed takimi zdarzeniami. Celem tego działania było uratowanie przynajmniej części satelitów. I choć udało się to w przypadku niektórych urządzeń, to wiele z nich nie mogło dalej funkcjonować. Opór atmosferyczny obecny na niskim pułapie, uniemożliwił bowiem wyjście z trybu awaryjnego i osiągnięcie zaplanowanej orbity.

Satelity zaczęły więc powracać na Ziemię i część z nich weszła w atmosferę. Firma zapewniła, że zostały zniszczone i nie ma możliwości, by ich szczątki zagroziły ludziom. Jak wyglądało spadanie zniszczonych satelitów, możecie zobaczyć na poniższym wideo, nakręconym nad Puerto Rico.

Zniszczenie satelitów było z pewnością bardzo bolesne dla SpaceX. Firma wprawdzie nie podaje dokładnych strat, jakie poniosła w wyniku tego zdarzenia. W sieci możemy jednak znaleźć można informację, że koszt jednego satelity wynosi około 450 tys. dolarów. Łatwo więc policzyć, że firma mogła stracić około 18 mln dolarów.

Starlink

Źródło

You may also like...