Vivo ma nowy pomysł na odłączany aparat do smartfona
Vivo opatentowało kolejne nietypowe rozwiązanie konstrukcji aparatu do smartfona. Pomysł opisuje odłączany moduł aparatu, wyposażony we własny dotykowy wyświetlacz.
Wielu producentów smartfonów pracuje nad tym, aby ekranów w ich sprzęcie nie zaburzały żadne dodatkowe elementy wyposażenia. Częścią tych wysiłków są nowe przednie kamery ukryte pod wyświetlaczem, ale na tym się pomysły firm nie kończą.
Przedsiębiorstwem szczególnie płodnym w wymyślaniu nowych konstrukcji aparatów jest chińskie Vivo. W lipcu informowałem o patencie opisującym smartfona z wbudowanym dronem, który zapewniłby nowe możliwości fotografowania. Kilka temu pisałem natomiast o patencie na sprzęt z odłączanym aparatem, który pozwoliłby robić zdjęcia z zupełnie nowych kątów.
Okazuje się że firma rozwija ten pomysł i ma patent przedstawiający nieco inną jego wersję, który ujawnił serwis LetsGoDigital. Patent opisuje odłączany moduł przedniego aparatu, który dodatkowo posiada własny wyświetlacz dotykowy. Moduł znajduje się w środkowej części notcha smartfona i utrzymuje go na miejscu magnes. Łączy się ze smartfonem za pomocą 10 złączy podzielonych na dwa rzędy, po 5 punktów styku w każdym.
Patent opisuje trzy rodzaje modułu aparatu, z których pierwszy ma dodatkowy wyświetlacz skierowany do przodu. Ten mniejszy ekran miałby rozdzielczość, częstotliwość odświeżania oraz rozdzielczość zbliżoną do głównego wyświetlacza. Gdy byłby więc skierowany do przodu, zapewniłoby to smartfonowi pełny ekran bez żadnego notcha zaburzającego wygląd.
W drugim trybie moduł byłby skierowany w drugą stronę, dzięki czemu można by korzystać z przedniego aparatu. Dodatkowy wyświetlacz znajdowałby się wówczas na pleckach smartfona i mógłby służyć jako wizjer do kadrowania, umożliwiając robienie selfie głównym aparatem. W trzecim trybie moduł moglibyśmy całkowicie odłączyć i wykorzystać do zdalnego wykonywania zdjęć.
Musimy jednak pamiętać, że jest tylko patent i nie mamy możliwości sprawdzenia, czy firma faktycznie pracuje nad takim urządzeniem. Pomysł przedstawia się jednak bardzo ciekawie.
Technogadżet w liczbach