Wyposażenie flagowca w cenie budżetowca, nowy smartfon Infinix kusi ceną i konfiguracją
Infinix Note 40 5G to kolejny budżetowy smartfon, który może zainteresować klientów z ograniczonym budżetem. Kosztuje poniżej 1000 zł, oferując konfigurację zbliżoną do modeli ze średniej półki.
Jeszcze kilka lat temu, kupując budżetowy smartfon otrzymywaliśmy bardzo niewiele, gdyż taki sprzęt oferował wówczas bardzo ograniczone możliwości. Dziś granica pomiędzy urządzeniami z niskiej i średniej półki, coraz bardziej się zaciera. Teraz kupując tani sprzęt, otrzymujemy wyposażenie, jeszcze do niedawna zarezerwowane dla modeli z wyższej półki.
Infinix Note 40 5G dobrze wyposażonym budżetowcem
Taki też jest Infinix Note 40 5G, który wczoraj zadebiutował na rynku. Choć jest niezwykle tani, to dysponuje konfiguracją, która może zadowolić klientów o znacznie większych potrzebach. Już na pierwszy rzut oka telefon robi dobre wrażenie, gdyż ma minimalistyczną, choć bardzo nowoczesną stylistykę. Zamontowany w odpornej na zachlapanie wodą obudowie wyświetlacz, którego otaczają niezwykle wąskie ramki, posiada 6,78 calowy panel AMOLED o rozdzielczości 1080p, a także 120 Hz odświeżaniu obrazu, zapewniającym płynność prezentowanych treści. Ekran pokrywa również szkło Gorilla Glass, które dba o to, by codzienne użytkowanie telefonu nie pozostawiało żadnych śladów. W wyświetlaczu znajduje się także czytnik odcisków palców, chroniący telefon przed niepowołanym dostępem.
Pod maską Note 40 5G znajdziemy procesor MediaTek Dimensity 7020, jednak sporym zaskoczeniem jest ilość zamontowanej pamięci. Producent wyposażył go bowiem w aż 12 GB RAM, co jest rzadko spotykane w urządzeniach budżetowych i zazwyczaj taką ilość montuje się we flagowcach. Dodatkowo producent umożliwił rozszerzenie tej pamięci do 24 GB, korzystając z funkcji pamięci wirtualnej. Równie dużo jest pamięci użytkowej bo aż 512 GB, co także jest miłą niespodzianką, gdyż w budżetowcach można zazwyczaj oczekiwać najwyżej 128 GB.
12 GB RAM w modelu z niskiej półki
Ciekawie prezentują się również aparaty fotograficzne, gdyż główny dysponuje sensorem o rozdzielczości aż 108 Mpix wraz z obiektywem z super zoomem. Towarzyszą mu jeszcze dwa 2 Mpix czujniki, które prawdopodobnie odpowiadają za głębię obrazu. Z przodu umieszczono natomiast 32 Mpix aparat, służący do selfie oraz rozmów wideo.
Infinix Note 40 5G wyposażono w baterię o pojemności 5000 mAh, współpracującą z 33 W systemem szybkiego ładowania FastCharge 2.0 oraz 15 W ładowarką bezprzewodową. Ładowaniem zarządza specjalny procesor Cheetah X1, który zapewnia bezpieczeństwo oraz dba o żywotność baterii. Producent twierdzi, że uzupełnienie akumulatora do 50%, w trybie inteligentnego ładowania, zajmuje około 31 minut. W trybie Hyper trwa to natomiast 21 minut. Jest także tryb niskotemperaturowy, który pozwala zmniejszyć temperaturę ładowania baterii o około 10 stopni Celsjusza, w porównaniu do trybu Hyper.
Wydajna bateria z szybkim ładowaniem
Jeśli nie mamy czasu na ładowanie baterii do pełna, możemy ją tylko doładować. 10 minut z ładowarką zapewnia do 5,7 godzin rozmów, 1,8 godzin grania, 4,4 godziny odtwarzania filmów lub 3,2 godziny korzystania z nawigacji. Natomiast dzięki wspomnianemu układowi X1, żywotność baterii wynosi około 1600 cykli. Dodatkowo użytkownik może zakupić zestaw MagKit. Jest to specjalna osłona plecków, która umożliwia podłączenie bezprzewodowej ładowarki lub powerbanku, za pomocą magnesu. Nie można też zapomnieć, że bateria umożliwia ładowanie innych urządzeń.
Infinix Note 40 5G jest już dostępny, a do wyboru są wersje w kolorze czarnym, złotym oraz zielonym. Telefon kosztuje 13 999 filipińskich peso (ok. 950 zł). Smartfon posiada również stereofoniczne głośniki JBL, zaś producent gwarantuje mu dwa lata aktualizacji Androida oraz trzy lata poprawek bezpieczeństwa. Nie zapomniano również o chipie NFC do bezstykowych płatności.
Nowy sprzęt Infinix to bardzo ciekawa propozycja dla wszystkich klientów, którzy nie chcą wydać zbyt dużo na nowy telefon. A przy tym woleliby nie rezygnować z wyposażenia spotykanego zwykle w urządzeniach z wyższej półki. Niestety nie wiadomo na razie czy ten model trafi kiedykolwiek do Europy.
Technogadżet w liczbach