Zabity przez gry wideo ocali życie innych
Chińscy gracze nie znają umiaru i po wielogodzinnych maratonach z ulubionymi tytułami, bardzo często odchodzą do krainy wiecznych łowów. Tym razem kolejny Chińczyk, który w tak głupi sposób zakończył życie, przynajmniej pomoże innym.
Jak donosi New Express, 18-letni Guo Quan, na co dzień pracujący w fabryce butów w prowincji Guangdong, w maju bieżącego roku zmarł po 24-godzinnym maratonie z grami w jednej z lokalnych kafejek, gdzie pracował na pół etatu. Często grał tam przez wiele godzin, niejednokrotnie nawet przez całą dobę. Pewnego dnia, po jednej z takich sesji, chciał iść do domu. Niestety tuż po wyjściu z budynku upadł i przestał oddychać. Wezwano karetkę, lecz lekarze nie byli już w stanie mu pomóc.
Chłopak miał prawdopodobnie wylew, ponieważ od zdarzenia był w stanie śmierci klinicznej, zaś życie podtrzymywała aparatura medyczna. Jego rodzice uznali jednak, że nie ma już szans na powrót do zdrowia, więc zdecydowali się go odłączyć.
Zanim jednak to zrobili, zgodzili się na pobranie organów do przeszczepu. Jego nerki, wątrobę oraz rogówki przeszczepiono pięciu innym pacjentom.
Źródło: People.com.cn
Technogadżet w liczbach