Żarówki Philips Hue podatne na atak hakerów

Według najnowszego raportu CheckPoint, żarówki Philips Hue nie są bezpieczne. Odkryto w nich exploita, zapewniającego hakerom zdalny dostęp do systemu oświetlenia.

Produkty z kategorii inteligentnego domu są niewątpliwie bardzo użyteczne i zapewniają sporą wygodę. Dzięki tej technologii, bez ruszania się z wygodnego fotela możemy sterować oświetleniem, elektronicznymi zamkami, ogrzewaniem oraz wieloma innymi rzeczami.

Wiele osób ma jednak obawy dotyczące kwestii bezpieczeństwa takich rozwiązań. Istnieje bowiem ryzyko, że hakerzy przejmą kontrolę nad sprzętem i wykorzystają jego działanie do własnych celów. Wprawdzie producenci urządzeń zapewniają, że przykładają dużą wagę do zabezpieczeń, ale nie jest to do końca prawda.

Z najnowszego raportu CheckPoint wynika bowiem, że popularne żarówki Philips Hue wbrew pozorom wcale nie są tak bezpieczne jak można by sądzić. Specjaliści odkryli bowiem exploita, dającego hakerom zdalny dostęp oraz możliwość ich kontrolowania. Mogą również zainstalować w nich złośliwe malware.


Lukę w rzeczywistości odkryto już w listopadzie ubiegłego oku, lecz dopiero kilka tygodni temu producentowi udało się ją załatać. Jeśli więc używacie tego rodzaju żarówek i macie je podłączone do internetu, powinniście otrzymać automatyczną aktualizację oprogramowania. Warto jednak sprawdzić je ręcznie, by upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Muszę jeszcze dodać, że na exploita nie są podatne żarówki produkowane od roku 2018, gdyż sprawa dotyczy tylko modeli z wcześniejszych lat. Teoretycznie jeśli więc kupiliście je teraz, powinny już mieć zainstalowane bezpieczne oprogramowanie, choć oczywiście warto się upewnić, że faktycznie tak jest.

Choć niebezpieczeństwo zażegnano, to sprawa pokazuje jednak, że inteligentny sprzęt nie jest do końca bezpieczny.

Philips Hue

Źródło

You may also like...