Zastrzelił się robiąc selfie
Niektórzy faceci uwielbiają pozować na groźnych gangsterów, szczególnie w USA, gdzie dostęp do broni jest powszechny. Tam też popularne są selfie wykonywane z pistoletem trzymanym w dłoni. Czasem jednak dla autora takiego zdjęcia kończą się one bardzo przykro.
Amerykańskie media donoszą, że biuro szeryfa z Skagit County bada dość dziwny przypadek śmierci pewnego 43-latka, który zginał od pocisku wystrzelonego z pistoletu.
W toku śledztwa odkryto, że facet z Concrete w stanie Waszyngton, był wielkim fanem selfie i uwielbiał robić sobie zdjęcia, pozując do nich z bronią. Na portalach społecznościowych zamieszczał ich całkiem sporo, zawsze pamiętając o rozładowaniu pistoletu przed wykonaniem sesji. Tym razem miał zrobić kolejne, lecz zapomniał iż broń jest naładowana. Podczas wykonywania selfie, prawdopodobnie dla lepszego efektu przyłożył sobie broń do głowy i nacisnął spust. W ten prosty sposób przeniósł się na tamten świat.
Nie jest to pierwszy przypadek fana selfie, który zastrzelił się w podobny sposób. Ostatniej jesieni 19-latek z Houston pozował z bronią do zdjęcia, które chciał zamieścić na Instagramie i także strzelił sobie prosto w łeb.
W ubiegłym roku na całym świecie podczas robienia selfie zginęło łącznie 27 osób.
Źródło: Independent.co.uk
Technogadżet w liczbach