18-latek zabił się podczas robienia idealnego selfie
18-latek zabił się próbując wykonać idealne selfie w narodowym parku Yosemite. Nastolatek chciał zawisnąć na klifie, lecz przecenił swe możliwości i spadł w dół.
Rosnąca moda na selfie sprawia, że zwykłe zdjęcie nie wzbudza już zainteresowania. Chcąc więc zdobyć popularność w mediach społecznościowych i zgromadzić więcej lajków, wykonuje się ekstremalne zdjęcia. Są to fotki robione w taki sposób, by podnieść atrakcyjność fotografii. Najczęściej naraża się więc własne życie.
Takie zdjęcie próbował również wykonać pewien amerykański 18-latek, a na miejsce akcji wybrał narodowy park Yosemity. Nastolatek wymyślił sobie, że podejdzie do krawędzi urwiska i zawiśnie na rękach, a następnie podciągnie się na nią. W tym momencie przyjaciele mieli mu zrobić zdjęcie.
Początkowo wydawało się, że wszystko pójdzie jak należy, lecz w pewnym momencie 18-latek zaczął wzywać pomocy. Przyjaciele pospieszyli mu na pomoc chwytając go za ręce. Prawdopodobnie jego ramiona nie wytrzymały obciążenia, zaś dłonie za mocno spociły się z napięcia. Chłopak wyślizgnął się bowiem przyjaciołom i spadł poleciał w dół, ponosząc śmierć na miejscu.
Co prawda całe wydarzenie miało miejsce we wrześniu zeszłego roku, lecz dopiero teraz ujawniono je publicznie na mocy przepisów o swobodnym dostępie do informacji.
Nie jest to bynajmniej pierwsza ofiara selfie, która pozbawiła się życia podczas próby wykonania zdjęcia. W zeszłym roku 27-latka zginęła (https://technogadzet.pl/smartfony-selfie-smierc/), robiąc sobie zdjęcie na balustradzie 27-piętrowego budynku. W podobny sposób zginęła 20-latka z Nowej Zelandii (https://technogadzet.pl/20-latka-zabila-sie-robiac-selfie/), która wypadła przez okno.
Źródło: Denverpost.com
Technogadżet w liczbach