6-latek wydał prawie 60 tys. na zakupy w aplikacjach

6-latek z USA ogołocił kartę kredytową matki na zakupy w grze Sonic Forces. Dziecko nieświadomie wydało w ten sposób 16 tys. dolarów, czyli niemal 60 tys. zł.

Kilka lat temu prawdziwym problemem dla rodziców małych dzieci, stały się gry na smartfony. Aplikacje z mikrotransakcjami stanowiły bowiem groźną pułapkę, a wpadnięcie w nią było niezwykle kosztowne i kończyło się ogromnymi wydatkami. Maluchy zupełnie nieświadome ponoszonych kosztów, kupowały bowiem przedmioty w popularnych grach, które pomagały im w zabawie.

Kosztowna zabawa Sonic Forces

Zbiorowe pozwy przeciwko Google i Apple wymusiły na koncernach zmianę podejścia do mikrotransakcji oraz wprowadzenie lepszych systemów ochrony klientów. Okazuje się jednak, że wciąż trafiają się poszkodowani, którzy pomimo zabezpieczeń nadal tracą pieniądze. Często bywają to naprawdę duże kwoty.

Tak też było w przypadku pewnego 6-latka z USA, który uwielbiał grać w wydaną na smartfony grę Sonic Forces. Jest to produkcja z udziałem naddźwiękowego jeża Sonica, pochodząca od Segi. Aby jednak w pełni korzystać z oferowanych przez grę możliwości, należy wydawać w niej pieniądze. Dziecko od razu przystąpiło więc do zakupów, zaczynając od booster packów po 1,99 dolarów. Te przestały jednak wystarczać, więc zaczęło kupować także te najdroższe po 99,99 dolarów.

Dziecko wydawało w ten sposób pieniądze przez kilka tygodnia. W ciągu jednego dnia maluch zakupił 25 najdroższych pakietów, powodując obciążenie karty kredytowej rodzicielki kwotą ponad 2500 dolarów. Tak duży wydatek zainteresował wreszcie matkę dziecka, która myśląc iż padła ofiarą oszustwa skontaktowała się ze swym bankiem. Tam dowiedziała się, że to jej wydatki i powinna skontaktować się z Apple by wyjaśnić sprawę.

Zwrotu pieniędzy nie będzie

Firma z Cupertino wyjaśniła jej, że były to zakupy dokonane w grze, więc szybko zrozumiała iż odpowiada za to jej syn. Niestety powiedziano jej również, że na zgłoszenie reklamacji dotyczących nieprawidłowych transakcji miała 60 dni. Czas ten jednak upłynął, więc na zwrot pieniędzy nie ma co liczyć.

Kobieta uważa jednak, że wina za całą sytuację leży po stronie Apple. W rozmowie z dziennikarzami twierdzi, że jej dziecko nie rozumie koncepcji pieniądza i chciało się tylko pobawić grą z ładną grafiką. Powinna jednak pamiętać, że nowoczesne smartfony mają funkcje kontroli rodzicielskiej. Dzięki nim rodzic może samodzielnie ustalić w jakie tytuły gra dziecko, a także zablokować mikrotransakcje. Kobieta jednak tego nie zrobiła, więc dostała bardzo kosztowną lekcję.

Sonic Forces

Źródło

You may also like...