Amerykanie chcą szybkiego internetu
Wydawałoby się, że Stany Zjednoczone to pod względem wykorzystywania nowoczesnych technologii, znajduje się w światowej czołówce. Niestety jeśli chodzi o dostęp do internetu, jest gdzieś za Afryką.
W USA nadal korzysta się jeszcze z systemu dial-up, używanego u nas jakieś 20 lat temu, a szybkie łącza internetowe, choć istnieją, są nadal rzadkością. W niedalekiej przyszłości sytuacja powinna się poprawić, bo jak zapewnił Julius Genachowski, prezes Federalnej Komisji ds. Komunikacji, istnieje plan, którego celem jest zapewnienie mieszkańcom wszystkich 50 stanów co najmniej 1 Gbit łącz internetowych. Ma on zostać zrealizowany do 2015 roku.
Genachowski uważa, że zapewnienie obywatelom szybkiego dostępu do sieci poprawi innowacyjność amerykańskiej gospodarki. Na razie optyczne łącza internetowe, dostępne są w 14 amerykańskich stanach, jednak większość z nich nie oferuje gigabitowej przepustowości. Dlatego też szef FCC postuluje stworzenie internetowej platformy, która udzielałaby informacji na temat obniżenia kosztów dostępu do sieci, oraz zwiększenia jej prędkości.
Plany są słuszne, ale trudne do zrealizowania w obecnej sytuacji ekonomicznej. Kilka tygodni pisałem (https://technogadzet.pl/2012/12/12/szybki-internet-google-nie-dla-calego-usa/) o ustaleniach analityków związanych z kosztami udostępnienia w całych Stanach optycznych łącz Google Fiber. Łączny koszt tego przedsięwzięcia zamknąłby się kwotą 140 miliardów dolarów. Żadna firma nie dysponuje taką gotówką, a stojąca na krawędzi bankructwa gospodarka USA, również nie byłaby w stanie tego sfinansować.
Na razie więc plany pozostają wyłącznie w sferze marzeń.
Źródło: Techhive.com
Technogadżet w liczbach