Z powodu aplikacji fitness mógł trafić do więzienia
Mężczyzna z Florydy przypadkowo stał się podejrzanym o włamanie do domu. Wszystko z powodu aplikacji fitness, której używał podczas jazdy na rowerze.
Miliony osób na całym świecie korzysta z różnego rodzaju aplikacji fitness, które mierzą ich aktywność fizyczną. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z faktu, że urządzenia te gromadzą dane lokalizacyjne, które może następnie wykorzystać policja.
W zeszłym roku informowałem o przypadku, gdy opaska fitness pomogła skazać zawodowego zabójcę mafii. Morderca posiadał opaskę Garmin Forerunner, która dostarczyła niezbitych dowodów na popełnioną przez niego zbrodnię.
Aplikacje fitness mogą stać się przyczyną problemów
Czasem jednak, tego typu urządzenia mogą nas wpędzić w niemałe kłopoty. To przydarzyło się pewnemu mężczyźnie z Florydy, który korzystał z aplikacji RunKeeper, aby zapisywała dane podczas przejażdżek rowerowych. Pech chciał, że trasa tychże przejażdżek prowadziła nieopodal domu, w którym dokonano włamania. Policja szukając śladów, uzyskała więc nakaz geofence pozwalający zebrać dane z pobliskich urządzeń elektronicznych. Aplikacja przekazała dane o jego lokalizacji do Google, przypadkowo umieszczając go na miejscu przestępstwa.
Mężczyzna uwielbia aktywność fizyczną. Dlatego w przeszłości przejeżdżał obok wspomnianego domu aż trzy razy dziennie, gdyż była to jego standardowa trasa poprzez sąsiedztwo. Zdziwił się więc, gdy zespół śledczy Google skontaktował się z nim w styczniu tego roku informując, że policja z Gainesville domaga się informacji o jego koncie Google.
Mężczyznę oczywiście w końcu oczyszczono z podejrzeń. Ale dopiero wtedy gdy zatrudnił prawnika, który pomógł mu ustalić jakich dokładnie danych szuka policja. Jak możemy się domyśleć, kosztowało go to sporo nerwów i pieniędzy. To pokazuje, że nakaz geofence, może być dla zwykłych obywateli ogromnym problemem. Sprawia bowiem, że stają się podejrzanymi w sprawach, z którymi nie mają nic wspólnego.
Tymczasem jak donosi NBC News, w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba próśb o taki nakaz ze strony amerykańskiej policji. W latach 2017-2018 zwiększyła się aż o 1500 procent. Natomiast pomiędzy 2018 i 2019 roku wzrosła się o kolejne 500 procent. Niestety często prowadzi on do poważnych pomyłek. Według New Jork Times, w 2018 roku niesłusznie oskarżono mężczyznę o zabójstwo. Policja wykorzystała bowiem nakaz geofence, który wskazał, iż znajdował się w pobliżu miejsca zbrodni. Dopiero gdy na jaw wyszły kolejne dowody, mężczyznę uwolniono od zarzutów.
Technogadżet w liczbach