Chińscy studenci pozwali Apple za brak ładowarki w iPhonie
Pomysł Apple dotyczący usunięcia ładowarek z nowych smartfonów, nie podoba się klientom. Chińscy studenci właśnie z tego powodu pozwali amerykański koncern, domagając się dostarczenia ładowarek oraz wypłaty 16 dolarów odszkodowania.
Jakiś czas temu Apple uznało, że dobrym pomysłem będzie zrezygnować z dodawania do smartfonów ładowarek. Firma swą decyzję tłumaczyła dbałością o środowisko i koniecznością zmniejszenia liczby elektronicznych śmieci trafiających na wysypiska. Nie da się jednak ukryć, że bardziej chodziło o oszczędności na kosztach produkcji sprzętu, gdyż konsumenci zostali w ten sposób zmuszeni do wydania dodatkowych pieniędzy na ładowarkę.
Studenci domagają się od Apple ładowarek
Widać jednak, że pomysł nie wszystkim przypadł do gustu. Jak donosi bowiem Shanghai Law Journal, chińscy studenci wytoczyli mu proces za brak ładowarki w modelu iPhone 12 Pro Max. Twierdzą bowiem, że dołączony kabel USB-C do Lightning nie jest kompatybilny z innymi ładowarkami. Z tego powodu, wbrew temu co twierdzi reklama, część z nie może ładować swych smartfonów.
Studenci nie wierzą też, że rezygnacja z dołączania ładowarek ma coś wspólnego z redukcją elektronicznych odpadów. Według nich koncern użył tego jako pretekstu do promowania bezprzewodowych ładowarek MagSafe, które marnują więcej energii niż ich przewodowe odpowiedniki. Autorzy pozwu domagają się od koncernu dostarczenia im ładowarek, pokrycia kosztów procesu, a także wypłacenia 16 dolarów odszkodowania za złamanie umowy.
Podczas rozprawy toczonej przed wirtualnym sądem w Pekinie Apple argumentowało, że producenci często sprzedają zasilacze osobno i że rząd usankcjonował tę praktykę. Studenci zwrócili jednak uwagę, że wiele chińskich firm oferuje klientom wybór. Na przykład Xiaomi Mi 11 można kupić zarówno z ładowarką, jak i bez.
Sprawa wciąż się toczy i nie wiadomo jak się zakończy. Nie ma jednak gwarancji, że studenci wygrają tę batalię. Trudno też powiedzieć, czy wprowadzi ona jakieś zmiany w polityce koncernu dotyczącej kwestii ładowarek. Proces pokazuje jednak, że nie wszyscy klienci są zadowoleni z pomysłu amerykańskiego koncernu. Niewykluczone, że w przyszłości pojawi się więcej podobnych pozwów.
Technogadżet w liczbach