Apple Watch zmienia się w przenośne laboratorium medyczne
Apple Watch powoli przekształca się w przenośne laboratorium medyczne, noszone na nadgarstku. Według najnowszych doniesień, sprzęt otrzyma funkcję pulsoksymetru.
Apple Watch według pierwotnych założeń pełnić miał funkcję sprzętu uzupełniającego funkcjonalność smartfonów. Pokazywał więc powiadomienia, wiadomości tekstowe, sterował muzyką itp. Amerykański koncern zdecydował się jednak skierować rozwój sprzętu w nieco innym kierunku i zaczął go wzbogacać o funkcje medyczne.
Na początku urządzenie dostało pulsometr, a od niedawna ma funkcję EKG oraz techologię wykrywania upadku, której przydatność wielokrotnie udowodniono. Firma z Cupertino planuje jednak dalej podążać w stronę funkcji monitorowania zdrowia i niebawem wyposaży zegarek w nową opcję.
Według najnowszych doniesień, Apple pracuje nad wzbogaceniem sprzętu o funkcję pulsoksymetru. Dzięki niej zegarek będzie mógł dokonywać pomiaru saturacji krwi. Informacja rzecz jasna nie jest oficjalna i bazuje wyłącznie na kodzie najnowszej aktualizacji iOS 14. Znaleziono w nim bowiem odniesienia dotyczące pomiaru natlenienia krwi.
Saturacja krwi jest bardzo istotnym wskaźnikiem dotyczącym stanu zdrowia pacjenta. W przypadku zdrowego człowieka wynosi ona od 95 do 100 procent. Jeśli jednak jest mniejsza, oznacza to poważne problemy ze zdrowiem. Oczywiście na rynku dostępnych jest wiele pulsoksymetrów, ale zaimplementowanie takiej funkcji w zegarku, będzie na pewno znacznie wygodniejsze.
Jeśli faktycznie Apple ma plan wzbogacenia Apple Watch w takie rozwiązanie, to z pewnością dodatkowo zwiększy to atrakcyjność smartwatcha.
Technogadżet w liczbach