Autonomiczne samochody Ubera już wcześniej miały problemy
Dziennikarze z New York Times dotarli do dowodów wskazujących, że autonomiczne samochody Ubera już wcześniej miały problemy z prawidłowym działaniem. Ich kierowcy musieli interweniować znacznie częściej niż w przypadku projektów rywali.
Wypadek autonomicznego pojazdu Ubera, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, niewątpliwie wstrząsnął całą branżą. Był to bowiem pierwszy wypadek śmiertelny, w którym brał udział samochód sterowany komputerem. Wprawdzie dotąd nie stwierdzono jednoznacznie kto ponosi winę za kolizję, to nie ulega wątpliwości, że kobieta wtargnęła na jezdnię w niedozwolonym miejscu.
Nie można jednak pominąć faktu, że autonomiczne samochody mają w założeniach być sprawniejsze od ludzi i lepiej reagować na nieprzewidziane sytuacje na drodze. Zaawansowane sensory i komputery o dużej mocy obliczeniowej, mają znacznie skracać czas reakcji pojazdu i w przyszłości całkowicie wyeliminować takie wypadki. Przykład Ubera pokazuje jednak, że do tego jest jeszcze bardzo daleko.
Tymczasem dziennikarze New York Times ujawnili, że amerykańska firma już wcześniej miała problemy ze swymi samojeżdżącymi pojazdami. Uber chciał bowiem jeszcze w tym roku udostępnić takie auta klientom. Tymczasem ich technologia wciąż jest zbyt niedopracowana, by były w pełni bezpieczne. Dziennikarze ujawnili raporty wskazujące, że już wcześniej auta miały problemy z poruszaniem się wśród terenów budowy, a także obok wysokich pojazdów. Dane wskazują również, że kierowcy siedzący w kokpitach musieli interweniować znacznie częściej niż w przypadku podobnych projektów realizowanych przez rywali.
Liczący 100 stron dokument ujawnia, że w marcu tego roku Uber miał problemy z realizacją celu. Było nim przejechanie w Arizonie 13 mil bez interwencji ze strony kierowcy. W raporcie można również przeczytać, że niektórzy pracownicy firmy wyrażali obawy o bezpieczeństwo, gdy Uber zdecydował, że w kabinie będzie znajdować się tylko jeden człowiek. Martwili się, że jedna osoba może po wielu godzinach monotonnej jazdy może nie być wystarczająco skupiona. Były też przypadki rozproszenia uwagi przez operatorów, lub wręcz zasypiania za kierownicą.
I nie były to obawy bezpodstawne. Wideo (https://t.co/2dVP72TziQ) pokazujące wypadek, udostępnione przez policję z Tempe wskazuje, że w chwili uderzenia kierowca faktycznie nie patrzył na drogę. Nie wiadomo jednak co spowodowało rozproszenie jego uwagi.
Na razie nie wiadomo w jaki sposób wypadek wpłynie na plany Ubera. Póki co firma uziemiła wszystkie swe autonomiczne samochody.
Źródło: Nytimes.com
Technogadżet w liczbach