Bez krwi i bólu, oto nowy glukometr K’Watch Glucose

Startup PKvitality poinformował o rozpoczęciu trzecich testów klinicznych swego najnowszego bezbolesnego glukometru K’Watch Glucose. Urządzenie trafi na rynek w 2024 roku.

Od lat cukrzycy muszą sprawdzać poziom glukozy we krwi za pomocą co prawda skutecznych, ale dość prymitywnych metod. Wymagają one nakłuwania palca, a następnie analizy umieszczonej na pasku krwi przez urządzenie zwane glukometrem. Nie jest to czynność szczególnie przyjemna, gdyż nakłuwanie palca odbywa się bardzo często i jest bolesne. Na szczęście wiele firm pracuje nad nieinwazyjnymi glukometrami, które pozwolą porzucić tę przestarzałą metodę.

Jedną z nich jest francuski startup PKvitality, pracujący nad bezbolesnym glukometrem o nazwie K’Watch Glucose. Firma właśnie poinformowała o rozpoczęciu trzecich już testów klinicznych urządzenia, które zamierza wprowadzić na rynek już w 2024 roku. Wybrano także ostateczne wzornictwo nowego produktu.

K’Watch Glucose zmierzy poziom glukozy bez bólu

Sprzęt z wyglądu przypomina typowy smartwatch, ale jego zadaniem nie jest podawanie godziny. Urządzenie ma za zadanie wykonywać regularne pomiary, bez bólu oraz konieczności analizy krwi. W tym celu wykorzystuje macierz mikropunktów i bioczujników, za pomocą których mierzy stężenie glukozy we krwi.

Obecnie sprzęt przechodzi już trzecie testy kliniczne, które odbywają się w kalifornijskim Instytucie AMCR. Pierwsze kliniczne testy na ludziach przeprowadzono w listopadzie 2021 roku, a wówczas margines błędu wyniósł 29 procent. Podczas drugiej próby programistom udało się go zmniejszyć do 19 procent. W czasie trzecich testów, margines błędu wyniósł już tylko 16 procent. Oczywiście inżynierowie nie zamierzają na tym poprzestać i planują nadal poprawiać dokładność wskazań urządzenia.

Pomysłodawcy K’Watch Glucose mają nadzieję, że urządzenie trafi do sprzedaży w 2024 roku. Firma oczekuje, że sam sprzęt będzie kosztował 199 dolarów. Natomiast koszt wymiennych sensorów K’apsul Glucose, oszacowano na 99 dolarów miesięcznie.

Oczywiście to tylko wstępne prognozy cen, które mogą się w przyszłości zmienić. Niestety oznacza to, że koszt użytkowania sprzętu będzie dość wysoki, a na razie jest zbyt wcześnie, aby można było mówić o finansowaniu go z ubezpieczenia medycznego.

Źródło