Czy smartfon zastąpi nam kartę kredytową?
Jako, że karty zbliżeniowe (a innych już nie dostaniemy) to najbardziej niebezpieczny produkt, który mogli wymyślić bankowcy, służący chyba tylko wyłącznie do okradania klientów, coraz więcej osób rezygnuje z ich posiadania. Czy w takim razie jesteśmy zmuszeni do powrotu do noszenia gotówki?
Niekoniecznie, bowiem rozwój technologii pozwala zastąpić kartę kredytową aplikacją na smartfona. Co prawda w czasach, gdy codziennie powstają setki wirusów atakujących telefony komórkowe, nie jest to najlepsze wyjście, ale banki twierdzą, że są w stanie ochronić swych klientów przed oszustwami.
Zapp, największy bank w Wielkiej Brytanii, już na początku przyszłego roku uruchomi zupełnie nową usługę, dzięki której za pomocą aplikacji na smartfona, będziemy mogli płacić za zakupy w sklepach. Konsument otrzyma specjalny kod wysyłany na jego telefon, a następnie wystarczy tylko, że potwierdzi transakcję i będzie mógł udać się z zakupami do domu.
Banki zapewniają, że tego typu transakcje mają być lepiej zabezpieczone, niż w przypadku kart debetowych, ponieważ unikalny kod wysyłany przy każdej transakcji, traci ważność już po 3 minutach. A to oznacza, że nawet jeśli zostanie przechwycony, to zanim haker zdąży coś kupić, kod stanie się bezużyteczny. Poza tym jedynie sprzedawcy zarejestrowani w systemie, będą mogli generować takie kody.
Dodatkową zaletą tej metody, w odróżnieniu od kart płatniczych jest to, że Zapp nie będzie przetwarzał takich informacji, jak numer karty kredytowej lub data jej ważności, które mogłyby zostać przez kryminalistów wykorzystane do kradzieży. W przypadku tradycyjnych zakupów, takie informacje są łatwo dostępne i mogą zostać przechwycone.
Wkrótce przekonamy się na ile nowa technologia sprawdzi się w praktyce.
Źródło: Dailymail.co.uk
Technogadżet w liczbach