Eksplodujący e-papieros zabił 38-letniego mężczyznę
W przeszłości zdarzało się wielokrotnie, że e-papieros eksplodował, raniąc użytkownika. Tym razem jednak konsekwencje takiej eksplozji okazały się znacznie poważniejsze, gdyż spowodowała śmierć 38-letniego mieszkańca Florydy.
Technologia współczesnych baterii zasilających nasz sprzęt przenośny jest wciąż bardzo niedopracowana, więc tego typu sprzęt stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia lub życia. W przeszłości media wielokrotnie informowały o eksplozjach baterii smartfonów, laptopów, a nawet elektronicznych papierosów.
W przypadku tych ostatnich takie zdarzenia są dość groźne, bo zdarzało się, że poszkodowany mieli rany twarzy, a nawet wybite zęby, gdy papieros eksplodował im w ustach. Tym razem jednak sprawa jest znacznie poważniejsza. Jak opisuje The Washington Post, kilka dni temu 38-letni mieszkaniec Florydy Tallmadge D’Elia, zginął po tym jak jego e-papieros nagle eksplodował.
Gdy strażacy przybyli do domu ofiary, znaleźli go w swym pokoju, a jego ciało miało poparzenia na 80 procent powierzchni. Początkowo nie można było określić przyczyny zgonu, więc przeprowadzono sekcję. Raport sporządzony przez patologa Pinellas-Pasco Medical wykazał jednak, że przyczyną śmierci były obrażenia głowy spowodowane jakimś szybko poruszającym się obiektem. Może to może sugerować, że był nim odłamek pochodzący z elektronicznego papierosa, ciśnięty siłą wybuchu.
Należy nadmienić, że nie jest to pierwszy przypadek eksplozji elektronicznego papierosa. Amerykańska Administracja Straży Pożarnej w lipcu zeszłego roku wydała raport, w którym informowała o 195 przypadkach wybuchu tego urządzenia. Miały one miejsce w latach 2009-2016. W ponad połowie przypadków wybuch spowodował zapalenie się pobliskich przedmiotów, zaś 133 osoby odniosły obrażenia. Do tej pory te wydarzenia bezpośrednio nie spowodowały jednak śmierci, choć w 2014 roku w Szkocji zginął jeden mężczyzna. Ale wówczas papieros zapalił jego butlę z tlenem.
Źródło: Washingtonpost.com
Technogadżet w liczbach