Elektryczny rower Longtail Max przewiezie nasz ładunek i świeci w ciemności

Francuska firma Calendar Bikes zaprezentowała najnowszy towarowy rower Longtail Max. Jednoślad przeznaczony dla małych firm nie tylko jest składany, ale również świeci w ciemności.

Rosnące ceny paliw oraz zakazy wjazdu do centrów miast dla pojazdów spalinowych sprawiły, że dostarczanie towaru do sklepów staje się coraz trudniejsze. Na szczęście na rynku pojawia się coraz więcej elektrycznych rowerów towarowych, które z powodzeniem zaspokoją potrzeby niewielkich sklepów. Jednym z najnowszych modeli jest Longtail Max.

Produkt francuskiej firmy Calendar Bikes posiada kilka właściwości, które czynią go niezwykle użytecznym. Przede wszystkim jest bowiem rowerem składanym, co czyni go niezwykle łatwym w transporcie. Wyposażono go w unikalny mechanizm, który po złożeniu pozwala go toczyć na specjalnych kółkach zamocowanych do ramy. Cały proces składania zajmuje niecałą minutę, a wówczas 196 cm długość jednośladu skraca się o połowę.

Rower w środkowej części posiada siodełko, natomiast z tyłu znajduje się przestrzeń pasażersko-ładunkowa. Dla zwiększenia bezpieczeństwa pasażera lub ładunku, konstrukcję wyposażono w podniesione szyny boczne, które go zabezpieczają. Ciekawostką jest świecąca rama, na którą nałożono farbę fotoluminescencyjną. Znacznie zwiększa widoczność jednośladu w nocy, ułatwiając zauważenie go kierowcom przejeżdżających pojazdów.

Longtail Max

Komfort jazdy Longtail Max zapewniają 20-calowe koła, zaś o bezpieczeństwo dbają hydrauliczne hamulce tarczowe. Napęd zapewnia natomiast 250 W silnik umieszczony w tylnej piaście, zaś w ramie umieszczono 360 Wh baterię. Jest też 7-biegowy napęd Shimano. Na jednym ładowaniu, w zależności od stopnia wspomagania napędu, można pokonać dystans od 40 do 50 km.

Longtail Max oferowany jest w dwóch konfiguracjach. Standardowy model kosztuje 3990 euro, natomiast nieco lepiej wyposażony to wydatek 4590 euro. Zamówienia składać można na stronie producenta.

Zapraszam też do polubienia naszych profili na Facebooku oraz Twitterze.

Źródło

You may also like...