Galaxy S7 edge spalił się podczas ładowania

Samsung ma coraz więcej problemów z samozapalającymi się smartfonami. Z tego powodu wycofał z rynku Galaxy Note 7, ale inne modele flagowców również cierpią na tę przypadłość. Kolejny przypadek dotyczy Galaxy S7 edge.

Afera z zapalającymi się Galaxy Note 7 odbiła się szerokim echem na całym świecie, gdy okazało się, że tuż po premierze nowego modelu, zanotowano ponad 30 takich przypadków.



Winę za zdarzenia ponosi ponoć wadliwa bateria, dlatego producent wycofał z rynku wszystkie egzemplarze tego modelu i zwraca za nie pieniądze, lub wymienia na inne flagowce, mianowicie Galaxy S7 oraz Galaxy S7 edge. On jednak również nie są wolne do tej przypadłości.

W ubiegłym tygodniu nastąpił samozapłon Galaxy S7 Edge, którego właściciel przed zaśnięciem podłączył do ładowania. Urządzenie oczywiście było podpięte do oryginalnej ładowarki, więc nie ma tu mowy o korzystaniu z nieoryginalnych akcesoriów, lecz z firmowego sprzętu producenta. Jak widać na załączonych zdjęciach, smartfon ma spalony cały bok, więc producent po zgłoszeniu mu sprawy zaoferował właścicielowi zwrot pieniędzy lub wymianę urządzenia na nowe.

To rzuca spory cień na produkty Samsunga, bo Galaxy S7 Edge teoretycznie nie ma wadliwej baterii jak Galaxy Note 7. Może to oznaczać, że cały sprzęt jest wadliwy i stanowi zagrożenie dla użytkownika.

Źródło: Phonearena.com



You may also like...