Google Assistant przedmiotem postępowania antymonopolowego
Komisja Europejska ponownie wzięła na celownik Google, zarzucając firmie praktyki monopolistyczne. Tym razem sprawa dotyczy głosowego asystenta Google Assistant.
Duże koncerny bardzo często wykorzystują swą silną pozycję rynkową, która daje im przewagę nad konkurentami. Niejednokrotnie łamią przy tym przepisy antymonopolowe i muszą z tego powodu płacić olbrzymie kary finansowe. Być może kolejną karę z tego powodu będzie musiał zapłacić koncern Google.
Amerykański gigant wielokrotnie stawał się przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Komisję Europejską, dotyczącego m.in. Google Play Store. Unijny organ właśnie przygotowuje się do kolejnych działań przeciwko koncernowi, dotyczącymi tym razem popularnego asystenta Google Assistant. Chodzi o to, że cyfrowy pomocnik jest domyślnym asystentem głosowym na wielu inteligentnych urządzeniach, w tym również smartfonach.
Według Reutersa Komisja Europejska bada tę sprawę, zwracając się do producentów urządzeń o dostarczenie dowodów praktyk antykonkurencyjnych. W szczególności interesuje ją to, czy Google stosuje strategie, takie jak proces certyfikacji Androida, aby zmusić producentów OEM do preinstalowania Asystenta Google i uczynienia go domyślnym. Komisja pragnie również wiedzieć, czy koncern wymusza wyłączność, zabraniając producentom inteligentnych urządzeń instalowania innych asystentów, w tym ich własnych.
Śledztwo potrwa oczywiście wiele miesięcy, więc o decyzji Komisji na pewno nie usłyszymy zbyt szybko. Gdyby jednak okazało się, że Google zostanie uznane winnym, nałożona kara finansowa może wynieść nawet 10 procent jego rocznych przychodów. Krótko mówiąc będzie to wiele miliardów dolarów.
Warto dodać, że na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się wielu głosowych asystentów. Takich pomocników oferuje m.in., Xiaomi, Samsung oraz parę innych firm. Mimo to na rynku dominują trzy produkty, mianowicie Amazon Alexa, Apple Siri oraz Google Assistant.
Technogadżet w liczbach