Google zapłaciło Apple 12 mld za domyślną wyszukiwarkę
Google postarało się o to, by domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari był jego produkt. Firma zapłaciła za to Apple gigantyczną kwotę 12 mld dolarów.
Rywalizacja na rynku wyszukiwarek jest niezwykle zacięta i firmy walczą o użytkownika na różne sposoby. Obecnie jednak największy ruch w wyszukiwarkach generowany jest z urządzeń mobilnych, dlatego ich właściciele starają się przekonać do siebie producentów smartfonów. Wyposażenie sprzętu w domyślną przeglądarkę konkretnej firmy, może więc przynieść jej właścicielowi ogromne zyski.
Google doskonale rozumie zasady rządzące rynkiem wyszukiwarek, dlatego postarało się, by domyślną wyszukiwarką na iPhone’ach był właśnie jego produkt. Nie było to jednak tanie, gdyż firma z Mountain View zapłaciła za ten przywilej ogromną kwotę. Apple nie ma własnej wyszukiwarki, więc dzięki tej umowie wszystkie wyszukiwania dokonywane w przeglądarce Safari, jak i przez Siri, odbywają się za pośrednictwem produktu koncernu.
Sprawa wyszła na jaw w związku z procesem jaki Amerykański Departament Sprawiedliwości wytoczył gigantowi, dotyczącym praktyk monopolistycznych. Jak wynika z dokumentów sądowych, koncern zapłacił za to kwotę pomiędzy 8 mld a 12 mld dolarów.
Rywale uważają takie działania za zmowę i domagają się ukarania koncernu. Firma DuckDuckGo twierdzi, że w wyniku tych praktyk jedynie 2 procent wyszukiwań odbywa się na jej platformie. Szef firmy uważa, że gdyby użytkownicy mieli możliwość ustawienia DuckDuckGo jako preferowanej wyszukiwarki, liczba ta mogłaby wzrosnąć do 20 procent.
Google oczywiście odrzuca zarzuty o wykorzystywanie monopolistycznej pozycji. Firma twierdzi, że jej wyszukwiarka odniosła sukces, ponieważ jest lepsza od rywali.
Technogadżet w liczbach