Hydrożelowy plaster lepiej chroni zranione miejsca przed infekcjami
Naukowcy z Kanady opracowali zupełnie nowy hydrożelowy plaster, który potrafi lepiej chronić zranione miejsca przed infekcjami. Technologia wykorzystuje ultradźwięki, dzięki czemu bandaż lepiej przylega do skóry.
Niezwykle istotne w leczeniu ran jest osłonięcie ich przed wpływem czynników zewnętrznych. Plaster musi bardzo dobrze przylegać do zranionego miejsca, co wcale nie jest takie proste, szczególnie jeśli miejsce jest spocone. Tymczasem do nieosłoniętej rany mogą przedostawać się bakterie powodujące infekcję i wydłużające czas gojenia.
Naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu McGill opracowali jednak technologię, która może stać się w takich przypadkach niezwykle przydatna. Stworzyli bowiem hydrożelowy plaster, który potrafi bardzo dokładnie osłonić ranę przed wpływem środowiska. Opatrunek składa się z polimerów poliakryloamidowych wraz z żelem alginianowym pochodzącym z wodorostów. Hydrożel łączy się z płynnym podkładem zawierającym nanocząsteczki chitozanu lub żelatyny lub nanokryształy celulozy.
Najciekawszy jest jednak sposób nakładania opatrunku. Po nałożeniu na ranę podkładu oraz hydrożelu, podłącza się go do niewielkiego przetwornika ultradźwiękowego. Fale przechodzące przez hydrożel wywołują jego kawitację, zaś mikropęcherzyki wpychają jego cząsteczki w głąb skóry.
To rozwiązanie sprawia, że opatrunek znacznie lepiej przylega do skóry, w porównaniu do standardowego plastra samoprzylepnego. A gdy rana się zagoi, proces wiązania można odwrócić, by w ten sposób usunąć hydrożel.
Pomysłodawcy opatrunku twierdzą, że dodanie cienkiej gumy na wierzchu opatrunku chroniłoby go przed wysychaniem. Sugerują także, że hydrożelowy plaster mógłby służyć nie tylko do leczenia ran, ale też dostarczania leków przez skórę. A to tylko część jego zastosowań. Technologia może więc stać się w przyszłości niezwykle użyteczna.
Więcej informacji na temat tego wynalazku możecie uzyskać w magazynie Science, gdzie opublikowano wyniki badań.
Technogadżet w liczbach