iPhone 7 Plus zapalił się w Chinach
Pewna Chinka imieniem Chen, została niedawno brutalnie wyrwana ze snu przez swój smartfon. Kupiony w marcu go iPhone 7 Plus, podczas ładowania zapalił się i niewiele brakowało, by spalił przy okazji włosy swej właścicielki.
Nie da się zaprzeczyć, że w ostatnim czasie doniesienia o zapalających się smartfonach pojawiają się znacznie rzadziej, niż chociażby w zeszłym roku. Wówczas bowiem co chwilę dowiadywaliśmy się o kolejnym sprzęcie, który z takich czy innych przyczyn stanął w płomieniach.
Nie oznacza to jednak, ze takie incydenty przestały się zdarzać. Kilka dni temu jeden z nich miał miejsce w chińskim mieście Nanjing. Kobieta imieniem Chen, w marcu bieżącego roku stała się szczęśliwą posiadaczką smartfona firmy Apple. Najbardziej spodobał się jej iPhone 7 Plus ze względu na duży wyświetlacz Full HD i niezłą baterię.
Niestety kilka dni temu, o godzinie 2.00 nad ranem, kobieta została wyrwana ze snu. Jej iPhone 7 Plus leżący na poduszce tuż obok głowy, zaczął bowiem dziwnie trzeszczeć. Gdy kobieta odwróciła go ekranem do góry, zobaczyła wydobywający się z niego dym. Szybko zrzuciła sprzęt na ziemię i wówczas stanął w płomieniach, paląc się mniej więcej trzy minuty.
Na szczęście podczas incydentu nikt nie odniósł obrażeń, lecz zaledwie miesięczny smartfon nadawał się tylko do wyrzucenia. Kobieta odniosła spalony sprzęt do sklepu, w którym go nabyła. Odmówiono jej zwrotu pieniędzy dopóki urządzenie nie zostanie dokładnie przebadane.
Chen już zapowiedziała, że jej nowy smartfon na pewno nie będzie pochodził od Apple, przynajmniej dopóki firma nie zagwarantuje, że nowy model na pewno nie będzie się zapalał. Twierdzi też, że jeśli dostanie w ramach wymiany kolejny egzemplarz tego telefonu to nie przyjmie go i będzie domagać się zwrotu pieniędzy.
Trudno na razie stwierdzić co było przyczyną eksplozji. Nie można bowiem wykluczyć, że kobieta używała nieoryginalnej ładowarki, choć w tak nowym sprzęcie byłoby to raczej mało prawdopodobne.
Źródło: Softpedia.com
Technogadżet w liczbach