iPhone przetrwał upadek z wysokości niemal 3 km
Czasy kiedy Nokią można było wbijać gwoździe, minęły już bezpowrotnie. Współczesne smartfony często ulegają bowiem uszkodzeniu po spadnięciu na ziemię. Jednak nie wszystkie są tak delikatne i kruche, gdyż niektóre mogą nieźle nas zaskoczyć swą wytrzymałością. Pewien iPhone przetrwał upadek z 3 km.
Pisałem już, że iPhone 6 Plus przetrwał kilka tygodni na dnie morza. A teraz mam kolejną historię, która potwierdza, że producenci smartfonów sami nie zdają sobie sprawy z tego jak wytrzymałe urządzenia konstruują. Przekonał się o tym na własnej skórze Ben Wilson, biznesmen z Teksasu, który niewielkim samolotem pasażerskim kilka dni temu leciał z Houston.
Podczas zmiany ciśnienia nieznacznie uchyliły się drzwi maszyny. I w tym momencie jego smartfon wypadł z samolotu i poleciał w dół. A maszyna wleciała wówczas na pułapie 2834 metrów, więc mężczyzna sądził, że iPhone roztrzaska się w drobny mak i nic już po nim nie zostanie. Postanowił jednak skorzystać z aplikacji Find My iPhone by sprawdzić czy przypadkiem sprzęt nie ocalał.
Okazało się, że produkt Apple przetrwał upadek z takiej wysokości. Znajdował się na poboczu drogi, na północ od Jacksboro, leżąc pod drzewem. Prawdopodobnie gałęzie zamortyzowały upadek i choć urządzenie miało nieco poobijane rogi, to nadal było w jednym kawałku i wciąż działało.
Źródło: Time.com
Technogadżet w liczbach