Kieszonkowe drony nową bronią amerykańskiej armii
Amerykańskie wojsko dostało do testów nowe, kieszonkowe drony. Zadaniem sprzętu firmy FLIR Systems jest powietrzny zwiad, pozwalający ocenić zagrożenie.
Jeszcze do niedawna, drony służyły głównie do zabawy. Dziś te małe urządzenia latające mają wiele różnych zastosowań, począwszy od sprawdzania jakości powietrza, a skończywszy na doglądaniu plonów. Z dronów coraz chętniej korzysta także amerykańskie wojsko, które używa już maszyn bojowych i zwiadowczych. A teraz dostało do testów nową zabawkę.
Są nią kieszonkowe drony opracowane przez firmę FLIR Systems, które nazywają się Black Hornet PRS. Według zapewnień producenta, można je złożyć w czasie poniżej minuty, a ich zasięg wynosi 2 kilometry. Dron wygląda jak miniaturowy śmigłowiec, może startować z dłoni i rozpędzić się do 21 km/h. Potrafią też oprzeć się całkiem silnym podmuchom wiatru i mogą latać również w pomieszczeniach. Wbudowana bateria zapewnia natomiast aż 25 minut lotu.
Na pokładzie tych niewielkich maszyn znajdują się sensory oraz kamery wysokiej rozdzielczości, które prezentują obraz w kolorze, widzą w nocy oraz rejestrują obraz termiczny. Dzięki systemom wizyjnym, żołnierz może przeprowadzić zwiad i wykryć wszystkie zagrożenia, które mogą na niego czyhać.
Na razie Black Hornet PRS poddawany jest testom przez żołnierzy stacjonujących w Afganistanie. Jeszcze w tym roku trafi jednak do standardowego wyposażenia 1 Batalionu.
Źródło: Stripes.com
Technogadżet w liczbach