Latający Aston Martin pozwoli ominąć korki
Marka Aston Martin również buduje latające auto. Projekt powstaje we współpracy z Rolls-Roycem i zabierze na pokład trzech pasażerów, pozwalając im ominąć korki uliczne.
Już za kilka lat, wizja latających samochodów przedstawianych w wielu filmach i serialach, może zostać urzeczywistniona. Nad takimi środkami transportu pracuje już kilka firm, a jedną z nich jest legendarna marka Aston Martin, której autami poruszał się James Bons.
Wspólnie z Rolls-Roycem, Uniwersytetem Cranfield oraz Cranfield Aerospace Solutions, powstaje trzymiejscowy pojazd, umożliwiający ominięcie korków drogą powietrzną. Projekt o nazwie Volante Vision Concept zostanie wyposażony w hybrydowo-elektryczny napęd opracowany przez inżynierów Rolls-Royce’a, którzy są jednymi z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. Firma oprócz luksusowych samochodów, produkuje bowiem silniki dla pociągów, statków oraz innych pojazdów, cechujące się dużą efektywnością i niezawodnością.
Projekt jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie, więc trudno powiedzieć jaki zaoferuje zasięg. Aston Martin chce jednak uczynić go pojazdem miejskim, który mógłby pełnić taką samą funkcję jak zbiorowa komunikacja. Pojazd ma więc startować i lądować pionowo, a do sterowania nim nie potrzeba licencji pilota. To dlatego, że Volante Vision Concept ma być autonomiczny i samodzielnie doleci do zaprogramowanej lokalizacji. Stworzeniem odpowiedniej technologii do sterowania pojazdem, zajmą się inżynierowie Cranfield Aerospace Solutions oraz Uniwersytetu Cranfield.
Warto dodać, że Volante Vision Concept nie jest jedynym projektem brytyjskiej marki, który znacznie różni się od produkowanych przez nią samochodów osobowych. W zeszłym roku firma zaprezentowała prototyp niewielkiej łodzi podwodnej o nazwie Project Neptune, który w tym roku trafi do produkcji. Jest ona w stanie zanurzyć się na głębokość 480 m i przemieszczać się z prędkością niemal 10 km/h. Jej cena będzie się zaczynać od 3 mln dolarów.
Na razie nie wiadomo kiedy latający Aston Martin trafiłby do produkcji, ani ile będzie kosztować.
Źródło: Slashgear.com
Technogadżet w liczbach