NASA zarejestrowała potężną eksplozję meteorytu
Zaledwie kilkanaście dni temu na Atlantykiem miała miejsce ogromna eksplozja meteorytu, której siła była porównywalna z wybuchem bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę. Na szczęście zdarzenie miało miejsce nad oceanem, jednak strach pomyśleć jak wielka byłaby skala zniszczeń, gdyby eksplodował nad zamieszkałym terenem.
Większość mieszkańców naszej planety nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo Ziemia zagrożona jest przez meteoryty. Próbkę tego mieliśmy w 2013 roku gdy nad rosyjskim Czelabińskiem wybuchł jeden z nich, zaś siłą eksplozji była równa sile wybuchu 500 000 ton trotylu. Incydent spowodował wówczas ogromne zniszczenia i ranił wiele osób. A co gorsza, takie zdarzenia mają miejsce coraz częściej.
Nie dalej jak 6 lutego nad Atlantykiem eksplodował kolejny meteor. Zdarzenie to zarejestrowała jedynie NASA, której eksperci twierdzą, że siła wybuchu była odpowiednikiem wybuchu 13 000 ton trotylu i była zbliżona do bomby atomowej zrzuconej wiele lat temu na Hiroshimę. Była to również największa eksplozja meteoru od czasu Czelabińska.
Wiadomość jest szokująca, bo gdyby taka skała uderzyła w zamieszkały obszar, to straty mogłyby być ogromne. Astronomowie twierdzą, że podobne incydenty zdarzają się kilka razy do roku i zwykle przechodzą niezauważone, gdyż bolidy eksplodują nad wodą.
Nie można jednak wykluczyć, że kiedyś trafią w obszar zamieszkały i być może dlatego Rosjanie pracują nad projektem niszczenia takich meteorytów za pomocą zmodyfikowanych rakiet ICBM. Warto mieć jakiś system obrony, szczególnie że w 2036 roku obok naszej planety przeleci asteroida Apofis, która według niektórych ekspertów może uderzyć w Ziemię.
Źródło: huffingtonpost.co.uk
Jasne, jasne 😀 Stawiam dyszkę, że USA już robi “rozgrzewkę” jądrową na wypadek gdyby Rosji skończyły się dyplomatyczne argumenty… 😉