Opaska fitness eksplodowała na nadgarstku
Opaska fitness wydaje się stosunkowo bezpiecznym urządzeniem. Dina Mitchell może jednak mieć na ten temat zupełnie inne zdanie, gdyż kobieta doznała oparzeń, gdy jedna z takich opasek eksplodowała na jej nadgarstku.
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że smartfony od czasu do czasu potrafią wybuchnąć bez żadnego powodu, podobnie jak elektroniczne papierosy, które w niektórych przypadkach zostawiają ofiary z poranioną twarzą, pozbawiając je przy okazji kilku zębów.
Opaska fitness wprawdzie również ma na wyposażeniu niezbyt bezpieczną baterię litowo-jonową, lecz dotąd wydawała się stosunkowo bezpiecznym sprzętem. O tym, że jest to mylne wrażenie zaświadczyć może mieszkanka USA Dina Mitchell, której opaska firmy Fitbit wybuchła na nadgarstku. Zdarzenie to spowodowało oparzenia drugiego stopnia, a lekarze musieli usuwać z ran kawałki plastiku, które stopiły się ze skórą.
Kobieta twierdzi, że czytała książkę, gdy jej opaska bez żadnych wcześniejszych oznak awarii, nagle eksplodowała. W wyniku wysokiej temperatury, całe urządzenie stopiło się w bezkształtną masę.
Warto zaznaczyć, że jest to prawdopodobnie pierwszy przypadek eksplozji opaski fitness, gdyż nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o podobnych zdarzeniach. Fitbit zapewnia, że jest w kontakcie z poszkodowaną i zamierza dokładnie zbadać ten przypadek, by ustalić co było przyczyną awarii. Jest raczej mało prawdopodobne, by kobieta używała nieoryginalnej baterii, gdyż w tych urządzeniach nie da się jej samodzielnie wymienić. Poszkodowana zapewnia też, że bardzo ostrożnie obchodziła się ze sprzętem, więc fizyczne uszkodzenie także odpada. Miejmy nadzieję, że szybko uda się wyjaśnić tę zagadkę, co uspokoi pozostałych użytkowników tych opasek.
Źródło: Wisconsingazette.com
Technogadżet w liczbach