Głowicę nuklearną odpalisz prostym kodem
Zwykli użytkownicy głowią się nad wymyślaniem kodów zabezpieczających dostęp do urządzeń lub usług, aby były na tyle skomplikowane, by nie dało się ich łatwo odgadnąć. Tymczasem okazuje się, że około 50 amerykańskich wyrzutni pocisków atomowych, zabezpieczanych jest przez kod składający się z ośmiu zer.
W 1962 roku prezydent JFK podpisał National Security Action Memorandum 160, na mocy którego każda broń nuklearna będąca w posiadaniu USA, musiała zostać wyposażona w system PAL (Permissive Action Link). To technologia, która daje pewność, że rakieta zostanie odpalona tylko przez właściwy kod oraz osobę posiadającą do tego uprawnienia.
USA posiada silosy z pociskami także w innych krajach, chodziło więc o to, by w przypadku upadku rządu takiego państwa, broń nie została przejęta i odpalona. PAL miał o to zadbać, gdyż jak zapewniali producenci urządzenia, jego obejście było bardzo trudne. Dawało więc pewność, że pociski nie znajdą się w niewłaściwych rękach. Problem w tym, że memorandum nie zostało tak do końca wprowadzone w życie. I nawet 20 lat po jego podpisaniu, niemal połowa głowic umieszczonych na terenie Europy nie jest chroniona przez system PAL, lecz przez zwykłe mechaniczne zamki.
Znacznie ciekawiej prezentuje się sytuacja w silosach, które mają PAL. Mogłoby się wydawać, że dzięki temu każdy pocisk jest chroniony całkowicie niepowtarzalnym kodem i jego odpalenie w przypadku przejęcia silosu nie jest możliwe.
Tymczasem jest zupełnie inaczej. W ponad 50 instalacjach atomowych zarządzanych przez Dowództwo Strategicznych Sił Powietrznych, kod startowy został ustawiony na 00000000 (osiem zer). Co więcej, jeśli nawet jakiś żołnierz zapomniałby tak prostego kodu, to jest on zapisany na liście kontrolnej znajdującej się w silosie.
Wbrew pozorom taki kod nie jest wynikiem lenistwa żołnierzy. Chodzi bowiem o to, by nie trzeba było czekać z odpaleniem głowic na potwierdzenie prezydenta. Poza tym istnieje też możliwość, że wróg mógłby wyeliminować centra dowodzenia oraz zniszczyć komunikację. Przekazanie kodów byłoby więc niemożliwe.
Swoją drogą to dość zaskakujące, że amerykański potencjał nuklearny jest tak słabo zabezpieczony. Oczywiście silosy z pociskami są silnie strzeżone, lecz każdą obronę da się przełamać. A jak widać, po jej zniszczeniu, odpalenie pocisku byłoby dziecinnie proste.
Źródło: Todayifoundout.com
Technogadżet w liczbach