Piractwo motorem napędowym branży rozrywkowej

Wielkie koncerny od lat starają się nam wmówić, że piractwo jest dla nich wielkim zagrożeniem i powoduje gigantyczne straty. Oczywiście kłamią jak najęte co potwierdzają publikowane co jakiś czas badania rynku.

Najnowsze zostało przygotowane przez badaczy z London School of Economics and Political Science i pokazuje wyraźnie, że piractwo wcale nie szkodzi branży rozrywkowej, a wręcz przeciwnie pomaga jej, zwiększając dochody ze sprzedaży legalnych treści. Dzieje się tak dlatego, że pirackie treści często traktowane są jako wersje demonstracyjne, pozwalając lepiej poznać dany produkt.

Tę tezę potwierdza pisarz Neil Gaiman, który twierdzi, że wówczas gdy jego dzieła były piracone, sprzedaż książek szła w górę. Swego czasu przeprowadził nawet eksperyment, wypuszczając za darmo swą książkę American Gods i w ten sposób pozwalając konsumentom odkryć swe dzieła. W kolejnych miesiącach sprzedaż jego pozostałych książek wzrosła o 300 procent!

Wracając do wspomnianego raportu autorstwa London School of Economics and Political Science, to mówi on, że przemysł rozrywkowy pozostaje w świetnej kondycji, zaś piractwo przynosi wręcz pozytywny efekt. Na przykład przemysł produkujący gry wideo osiąga obecnie takie dochody, jak przemysł filmowy.

Raport wskazuje też, że chociaż takie organizacje jak MPAA wmawiają konsumentom, że piractwo online niszczy przemysł filmowy, to w ubiegłym roku Hollywood zarobiło rekordowe 35 miliardów dolarów, co jest aż 6 procentowym wzrostem w porównaniu do 2011 roku. Podobnie jest w przemyśle muzycznym, osiągającym gigantyczne dochody ze sprzedaży cyfrowej, usług dostępnych w modelu abonamentowym, transmisji z koncertów itp, które rekompensują straty wynikające ze sprzedaży płyt CD.

Autorzy raportu zaznaczają też, że piraci wydają znacznie więcej pieniędzy na produkty rozrywkowe, od osób które nie piracą. Tak więc zamiast ścigać piratów i surowo ich karać, wielkie koncerny powinny im grzecznie podziękować za zapewnianie tak dużych dochodów, bo gdyby nie piraci, dopiero mieliby powód do narzekań. Niestety jak widać chciwość tych firm, nie ma żadnych ograniczeń i wolą podcinać gałąź na której same siedzą.

Źródło: Torrentfreak.com

You may also like...