Pizza z drukarki 3D. Nowy pomysł NASA
NASA szykuje się do podróży kosmicznych, jednak zanim na poważnie zacznie myśleć o podboju kosmosu, musi rozwiązać jedną dość istotną kwestię, jaką jest karmienie astronautów.
Obecnie astronauci żywią się w kosmosie tubkowaną żywnością, co ma swoje plusy i minusy. Jednak podczas kilkunastomiesięcznej podróży na Marsa planowanej za kilka lat, spożywanie takich posiłków, może się szybko znudzić. Dlatego NASA pracuje nad alternatywną metodą karmienia astronautów i właśnie przekazała 125,000 dolarów firmie Systems & Materials Research Corporation, należącej do Anjana Contractora.
Celem tej dotacji jest opracowanie prototypu systemu, który wytwarzałby posiłku za pomocą drukarki 3D. Taka technologia nie tylko byłaby idealnym rozwiązaniem w przypadku podróży kosmicznych, ale też przydałaby się w przyszłości, gdy populacja naszej planety wzrośnie, a naturalne pożywienie będzie trudne do zdobycia.
Contractor jest inżynierem mechaniki specjalizującym się w drukowaniu 3D. Jego wizja przyszłości, przypomina tę, którą znamy z animowanego serialu The Simpsons – w każdej kuchni znajdowałaby się maszyna, która z podstawowych składników umieszczonych w specjalnych kartidżach, mogłaby przyrządzać posiłku. Kartidże mogłyby być kupowane w sklepach, podobnie jak tusz do drukarek, a ich termin przydatności do spożycia, mógłby wynieść nawet trzy lata.
Jako, że w pojemnikach znajdowałyby się tylko podstawowy budulec wielu różnych rodzajów żywności, ilość odpadów spożywczych zostałaby znacznie zredukowana ze względu na wykorzystanie wszystkich składników do tworzenia różnych potraw.
A co byłoby pierwszą potrawą z drukarki 3D? Ulubiony posiłek młodzieży, czyli Pizza. Contraktor w ciągu 2-3 tygodni zacznie prace nad drukarką 3D, która będzie produkować pizzę. Dlaczego właśnie pizza? Ano dlatego, że jest to potrawa wielowarstwowa, a więc łatwa do wydrukowania. Najpierw maszyna stworzy spód, potem sos, a następnie doda nieco protein. Brzmi interesująco, prawda?
Źródło: Qz.com
To ja chcę taką drukarkę w domu, bo nie chce mi się gonić do Dominium 😉 Ale przypuszczam, że hawajska z drukarki nie będzie tak dobra, jak z pieca 😛