Podrabiana ładowarka do smartfonów spaliła trzy domy
Malezyjski serwis Sinchew donosi o groźnym pożarze trzech domów w jednym z miast. Winę ponosi podrabiana ładowarka do smartfonów, która zapaliła się podczas użytkowania.
Wprawdzie każdy producent smartfonów dodaje do nich własne ładowarki, lecz często je gubimy lub uszkadzamy. Wówczas zachodzi konieczność zakupu drugiej ładowarki i wtedy stajemy przed sporym dylematem. Możemy zapłacić więcej i kupić oryginalną ładowarkę producenta lub zaoszczędzić trochę grosza wybierając sprzęt jednego z wielu producentów akcesoriów. Na pierwszy rzut oka nie różni się on niczym od oficjalnego, poza naturalnie ceną, ale takie pozorne oszczędności mogą się na nas bardzo mocno zemścić.
Nieoryginalne ładowarki mogą bowiem nie być bezpieczne. Oczywiście jeśli kupimy taki sprzęt od znanego producenta akcesoriów, to nie musimy się niczego obawiać. Ale jeśli postanowimy bardziej zaoszczędzić i wybierzemy podróbkę, wówczas może być różnie.
Malezyjski serwis Sinchew opisuje zdarzenie związane z takim właśnie sprzętem. Według serwisu podrabiana ładowarka do smartfonów eksplodowała podczas użytkowania, wywołując pożar domu. Ogień rozprzestrzeniał się jednak błyskawicznie i bardzo szybko przeniósł się na dwa sąsiednie domy.
Z raportu wynika, że osoba przebywająca w domu usłyszała głośny huk w jednym z pokojów. Gdy do niego weszła zobaczyła, że źródłem hałasu jest ładowarka, która wywołała pożar. Poszkodowany próbował zgasić go wodą, ale ogień był już zbyt duży, aby dało to jakiś efekt. Gdy straż pożarna przybyła na miejsce, dom spłonął w 85 procentach. Sąsiednie domy były natomiast spalone w około 5-10 procentach.
Dobrą wiadomością jest to, że nikt w tych pożarach nie odniósł obrażeń, gdyż rodziny z sąsiednich domów wyszły akurat na kolację.
Technogadżet w liczbach