PotatoP to laptop, którego prawie nie musimy ładować
PotatoP to ciekawy eksperyment pokazujący, że laptop wcale nie musi być ładowany co kilka godzin. Ten komputer przenośny może działać na jednym ładowaniu przez dwa lata.
Współczesny laptop, wyposażone w mocne procesory, duże ekrany oraz wydajne karty graficzne, nie jest sprzętem nadającym się do długiej pracy poza domem. Jego bateria wystarczy bowiem na maksymalnie kilkanaście godzin działania, po czym trzeba ją będzie ponownie naładować. Oczywiście można przedłużyć czas pracy naszego sprzętu za pomocą powerbanku, jednak prędzej czy później będziemy potrzebowali elektrycznego gniazdka.
PotatoP – nietypowy laptop bez ładowarki
Takiego problemu nie ma jednak w przypadku laptopa o nazwie PotatoP, który na jednym ładowaniu może działać przez dwa lata. Nie jest to bynajmniej żadna pomyłka, gdyż ten sprzęt faktycznie może pracować przez tak długi czas.
Gadżet inspirowany urządzeniami o niskim poborze mocy, jak Lisp Badge oraz Lisperati 1000, nie przypomina typowego laptopa. Jak widać na załączonym zdjęciu, urządzenie nie ma bowiem typowego wyświetlacza, lecz niewielki monochromatyczny ekran, a także większą klawiaturę.
Jego specyfikacja także znacząco różni się od tradycyjnych laptopów. Jego sercem jest bowiem mikrokontroler ARM Cortex-m4F, połączony z 1 MB pamięci flash oraz 384 KB RAM. Jest to więc konfiguracja, która nie zapewni nam odpowiedniej wydajności do bardziej wymagających zadań.
Komputer uzupełniono o płytę główną o niskim poborze mocy oraz 4,4″ wyświetlacz MIP o rozdzielczości 340 x 320 pikseli, który zużywa niewiele energii. Warto tu nadmienić, że takich paneli firma Garmin używa w swych smartwatchach, aby uzyskać bardzo długi czas pracy. Oprócz tego gadżet posiada także czytnik kart microSD do zapisywania danych oraz 12000 mAh baterię. Co ciekawe połączono ją z ogniwem słonecznym, więc podczas podróży możemy zapomnieć o konieczności zabrania ze sobą ładowarki.
PotatoP nie jest sprzętem, na którym możemy pracować jak na typowym laptopie. Urządzenie nadaje się tylko do prostych zadań, takich jak edycja tekstu, czy też granie w takie gry jak Snake. Przydatność takiego gadżetu dla typowego użytkownika jest więc znikoma, ale sam projekt robi duże wrażenie.
Technogadżet w liczbach