Rosja grozi Google spowolnieniem działania usług koncernu
Rosja żąda od Google usunięcia z internetu treści uznanych przez rząd za nielegalne. W razie odmowy grozi karami finansowymi oraz spowolnieniem działania usług koncernu.
Rosyjski Roskomnadzor, państwowy organ zajmujący się kontrolowaniem internetu, domaga się od koncernu Google usunięcia treści uznanych przez rząd za nielegalne. Agencja domaga się usunięcia 26 tys. treści dostępnych w wyszukiwarce, zaś na spełnienie tego żądania dała amerykańskiej firmie 24 godziny.
Agencja grozi, że jeśli firma z Cupertino nie spełni żądania, wówczas nałoży na nią karę w wysokości 10 procent jej rocznych przychodów. To jeszcze nie wszystko, gdyż w przypadku braku reakcji, może nastąpić spowolnienie działania usług koncernu na terenie Rosji. Agencja oskarża również internetowego giganta o cenzurowanie rosyjskich mediów takich jak Russia Today oraz Sputnik.
Ultimatum pojawiło się zaledwie kilka godzin po ujawnieniu, że Google złożył pozew w Moskiewskim Sądzie Arbitrażowym przeciwko Roskomnadzorowi. Ma on związek z jego wcześniejszymi żądaniami usunięcia 12 filmów z YouTube, które według Rosji wzywają nieletnich do udziału w nieautoryzowanych wiecach.
W ostatnich miesiącach Google i Rosja ścierają się ze sobą w różnych kwestiach. YouTube zablokował niedawno kanał prokremlowskiej telewizji Tsargrad i usunął państwowe filmy RT zawierające dezinformację na temat koronawirusa. Z kolei rosyjskie organy ds. Konkurencji prowadzą dochodzenie w sprawie Google pod kątem domniemanego nadużycia pozycji dominującej na rynku.
Rosyjski rząd rzecz jasna posiada możliwości spowolnienia działania zachodnich serwisów na terenie kraju. W marcu wykorzystał je, by spowolnić działanie Twittera, od którego żądano usunięcia 3000 wpisów, rzekomo związanych z samobójstwami, narkotykami oraz pornografią.
Technogadżet w liczbach