Samsung poprosił klienta o zniszczenie dysku SSD przed wysłaniem do serwisu
Producent ma dość nietypową sugestię dla użytkowników dysków SSD Samsung 980 Pro, którzy wysyłają je do serwisu. Sugeruje wcześniej je zniszczyć za pomocą młotka, by chronić w ten sposób zapisane w nim dane.
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wysłanie uszkodzonego dysku twardego do serwisu producenta, zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem dotyczącym naruszenia prywatności. Na naszych dyskach trzymamy bowiem wiele prywatnych danych. Są nie tylko ważne dokumenty, ale i zdjęcia, a także hasła bankowe oraz do różnych usług online.
Samsung 980 Pro zniszczony przed wysyłką do serwisu
Istnieje więc całkiem spora szansa na to, że ciekawy serwisant sprawdzi co mamy na dysku i skopiuje dane. Jest to w zasadzie pewne, o czym sam przekonałem, gdy nieświadomie oddałem do serwisu laptopa razem z dyskiem. Po naprawie wrócił z zainstalowanym na nim trojanem wykradającym hasła.
Okazuje się jednak, że producenci dysków mają to na uwadze. Serwis Igor’s Lab donosi bowiem o dość nietypowej polityce serwisowej Samsunga, którą poznał podczas odsyłania do serwisu uszkodzonego 2 TB dysk SSD Samsung 980 Pro.
W odróżnieniu od innych producentów, którzy po prostu proszą klientów o odesłanie im zepsutego dysku SSD, Samsung poprosił go o podjęcie dość niekonwencjonalnych kroków. Po wypełnieniu na stronie formularza z danymi osobowymi, numerem seryjnym, paragonem potwierdzającym zakup oraz opisem usterki…firma prosiła klienta o zniszczenie dysku. Producent doradził klientowi by fizycznie zniszczył moduły pamięci NAND flash, w celu lepszej ochrony prywatności. Firma prosiła go również, by udokumentował cały ten proces na zdjęciach oraz nagranym wideo. Chodziło o to, by upewnić się, że dysk działał przed wysłaniem go do serwisu.
Warto jednak nadmienić, że sytuacja mogła być wyjątkowa i wcale nie musi dotyczyć wszystkich użytkowników. Igor’s Lab wspomina bowiem, że prowadził z Samsungiem dość długą wymianę korespondencji oraz rozmów telefonicznych. Żadnej jednak nie opublikował ze względu na ochronę prywatności.
Może więc chodzić o to, że miał na dysku niezwykle wrażliwe dane, które mogły zostać wyciągnięte z modułów flash. Prawdopodobnie dlatego producent zasugerował ich zniszczenie.
Technogadżet w liczbach