Siri ocaliło życie amerykańskiego nastolatka
Cyfrowy asystent Siri ma wiele różnych, ale producent chyba nie spodziewał się, że może ratować życie. Narzędzie ocaliło nastolatka przed śmiercią, którą mógł spowodować huragan Harvey.
Parę dni temu amerykański Teksas nawiedził huragan Harvey. Żywioł zniszczył tysiące domów i spowodował powodzie, które zalały ogromne połacie terenu. W jednej z takich powodzi życie mógł stracić 14-letni Tyler Frank. Ale na szczęście ocaliła go nowoczesna technologia w postaci głosowego asystenta Siri.
Chłopaka cierpiącego na niedokrwistość komórek, wraz z rodziną, w domu uwięziła powódź spowodowana huraganem. Członkowie rodziny próbowali połączyć się z alarmowym numerem 911, jednak woda najwyraźniej uszkodziła linie i nie byli w stanie się dodzwonić.
Na szczęście z pomocą przyszła Siri, dzięki której udało się skontaktować ze strażą wybrzeża. Pierwszy telefon wykonano 27 sierpnia, jednak helikopter przybyły na miejsce, mógł zabrać tylko osoby w podeszłym wieku. Chłopak wykonał więc kolejny telefon i dwa dni później, został uratowany. Nastolatek jest cały i został właśnie wypisany ze szpitala.
Nie jest to pierwszy przypadek gdy cyfrowy asystent koncernu Apple, ocalił kogoś. W maju narzędzie to ocaliło życie kilku rybakom. Natomiast kilka lat temu Siri uratowało 18-latka, na którego spadł naprawiany samochód.
Jak widać, takie aplikacje mogą być bardzo przydatne w różnych sytuacjach.
Źródło: Ubergizmo.com
Technogadżet w liczbach