Smartfony z Androidem mogą nie być tak bezpieczne
Specjaliści z Security Research Labs opublikowali ciekawy raport będący efektem dwuletnich prac badawczych. Wynika z niego, że smartfony z Androidem wcale nie są tak bezpieczne jak możemy sądzić.
Smartfony z Androidem to urządzenia pełniące obecnie wiele różnych funkcji. Sprzęt przechowuje nasze prywatne dane, zdjęcia, dokumenty, zapewnia dostęp do mobilnej bankowości itp. Powinien więc zapewniać duży poziom bezpieczeństwa, lecz prawda jest nieco inna.
Eksperci ds. bezpieczeństwa ostrzegają, że choć wielu producentów dość często wypuszcza do nich poprawki, to spora część ważnych aktualizacji nie jest dostarczanych. Wprawdzie Google od lat naciska na producentów OEM, by znacznie agresywniej działali na tym polu, ale jest to mało skuteczne.
Potwierdza to najnowszy raport firmy Security Research Labs, zaprezentowany podczas konferencji Hack in the Box poświęconej sprawom bezpieczeństwa. Karsten Nohl i Jakob Lell przedstawili tam wyniki swych dwuletnich prac, podczas których metodą odwróconej inżynierii sprawdzali kod urządzeń z Androidem. Para przyjrzała się 1200 modelom smartfonów od wielu producentów, sprawdzając czy poprawki bezpieczeństwa rzeczywiście zawierają niezbędne aktualizacje.
Okazało się, że w wielu przypadkach nie zawierają. Eksperci twierdzą, że istnieje spora rozbieżność między dostępnymi łatami i tym, co faktycznie się w nich znajduje. W niektórych przypadkach brakowało nawet kilkunastu aktualizacji, które powinny zostać dostarczone użytkownikom. Tak więc nawet jeśli aktualizacje są dostępne, to nie koniecznie mogą być tym, czym się wydają.
Google oczywiście nie do końca zgadza się z wynikami przedstawionego raportu. Firma próbuje twierdzić, że niektóre z testowanych urządzeń mogły nie posiadać certyfikatu Androida, a więc miały zupełnie inne standardy bezpieczeństwa. Twierdzi też, że główne funkcje Androida, nawet bez aktualizacji, znacznie utrudniają hakowanie takiego telefonu. Koncern zgadza się jednak co do tego, że ten obszar wymaga znacznie większej uwagi.
Źródło: Wired.com
Technogadżet w liczbach