Strony porno są bezpieczne
Ostatnie kilka raportów opublikowanych w sieci, sugerujących iż największe niebezpieczeństwo dla naszego komputera stanowią witryny porno, spowodowało odpowiedź tej branży. Największe strony erotyczne zapewniają, że są całkowicie bezpieczne.
W ubiegłym tygodniu Conrad Longmore opublikował raport oparty na danych zebranych z należącego do Google systemu Safe Browsing, z którego wynika, iż witryny erotyczne jak xHamster oraz Pornhub, mogą nas narazić na złapanie wirusa. Zdaniem analityka są bowiem pełne najróżniejszego złośliwego oprogramowania.
Okazuje się jednak, że to wcale nie jest wina tych stron, lecz systemów reklamowych i to często emitowane na nich bannery zawierają złośliwy kod. A niestety na reklamodawcy na tego typu witrynach rzadko poddawani są skrupulatnej kontroli pod kątem bezpieczeństwa. Zdaniem Longomore’a aż 42 % odwiedzających xHamster, jest narażonych na złapanie robaka z reklam. W przypadku Pornhub jest jeszcze gorzej, ponieważ tutaj aż 50 % użytkowników jest narażonych.
Przedstawiciele obu witryn zapewniają, że dbają o bezpieczeństwo i obiecali wdrożenie nowych rygorystycznych metod sprawdzania nowych reklam, aby czytelnicy nie byli zagrożeni. Przedstawiciel Pornhub przyznał, że na 15,5 miliarda wyświetleń reklam każdego miesiąca, jakiś niewielki promil rzeczywiście prowadzi do złośliwego kodu, lecz zapewnia, iż takie reklamy są szybko usuwane.
Niestety przy takiej ilości wyświetleń reklam, jakieś ryzyko zawsze będzie istniało i nie da się go całkowicie wyeliminować.
Źródło: Dynamoo.com
Technogadżet w liczbach