JerryRigEverything poddał torturom vivo NEX S
Zack Nelson przetestował najbardziej niezwykły smartfon na rynku, jakim jest vivo NEX S. Tradycyjnie poddał produkt swym wymyślnym torturom, sprawdzając jego wytrzymałość.
Jednym z najbardziej oryginalnych smartfonów tego roku, jest niewątpliwie wprowadzony niedawno do sprzedaży vivo NEX S. Sprzęt japońskiej firmy posiada bowiem 6,59″ wyświetlacz Super AMOLED, zajmujący cały front urządzenia, którego nie zaburza notch.
Osiągnięcie tego wymagało zastosowania najnowszych rozwiązań technologicznych. Głośnikiem w tym modelu jest więc cały wyświetlacz, który dzięki odpowiednim systemom wprawiany jest w drgania i generuje dźwięk. Przednia kamera jest natomiast wysuwana i wychodzi z obudowy, gdy tylko jest potrzebna. Dodatkowo producent zainstalował w nim czytnik linii papilarnych, zintegrowany bezpośrednio z wyświetlaczem, który znajdziemy w coraz większej liczbie modeli.
Nowy smartfon postanowił przetestować Zack Nelson, właściciel kanału JerryRigEverything, który tradycyjnie sprawdza wytrzymałość sprzętu w dość niekonwencjonalny sposób. Test wypadł całkiem nieźle. Przedni i tylny panel smartfonu pokrywają szkło, co czyni go bardzo wytrzymałym. Obudowa jest wprawdzie nieco bardziej elastyczna niż w innych modelach, ale nadal zachowuje strukturalną integralność.
Ekran poddał się dopiero przy użyciu narzędzia o skali twardości 6, które pozostawiło na nim rysy. Zack porysował również fragment wyświetlacza, pod którym znajduje się czytnik biometryczny, ale jak widać nie ograniczyło to jego funkcjonalności i nadal działał bardzo sprawnie. Ramka telefonu jest już mniej wytrzymała i można ją łatwo porysować. Podobnie jak obudowę wysuwanej kamery, choć chroniące ją szkło oparło się ostrzu.
Próba ognia nie pozostawiła na ekranie żadnych widocznych śladów. Telefon co prawda dość znacznie się wyginał, ale nie spowodowało to żadnych uszkodzeń odbudowy, czy też wyświetlacza.
Innymi słowy vivo NEX S jest sprzętem całkiem trwałym i nawet nieostrożne traktowanie, nie powinno go uszkodzić.
Źródło: YouTube.com
Technogadżet w liczbach