YouTube Premium może być nieco tańsze, ale na razie nie dla każdego
Osoby korzystające z YouTube Premium, mogą nieco mniej płacić usługę. Portal testuje właśnie zupełnie nowy plan abonamentowy, który nie jest jednak wszędzie dostępny.
Jeśli nie uśmiecha Wam się płacenie co miesiąc 29,99 zł za dostęp do YouTube Premium, to mam dobrą wiadomość. Portal testuje właśnie nowy plan abonamentowy, który pozwoli nieco obniżyć wydatki. Aby móc z niego skorzystać, należy jednak spełnić określony warunek w postaci zachęcenia innej osoby do korzystania z tej usługi.
YouTube Premium w niższej cenie
Jak informuje serwis Moneycontrol, rzecznik YouTube potwierdził pilotażowy program, w ramach którego, dostęp do usługi Premium może być nieco tańszy. Z oferty można w tej chwili korzystać w Indiach, Francji, Tajwanie oraz Hong Kongu, oszczędzając nieco na comiesięcznych rachunkach. Nowy abonament umożliwia bowiem dwóm osobom dzielenie się usługą, a tym samym również opłatami. Użytkownicy muszą mieć ukończone 13 lat, powinni posiadać konto Google i mieszkać w jednym gospodarstwie domowym. Innymi słowy, konto możemy dzielić w obrębie rodziny lub udostępniać je współlokatorowi.
A ile można w ten sposób zaoszczędzić? W Indiach dwuosobowy poziom subskrypcji YouTube Premium jest oferowany za 219 rupii (ok. 9,90 zł), natomiast za YouTube Music trzeba zapłacić 149 rupii (ok. 6,70 zł). Dla porównania, jednoosobowy abonament kosztuje tam 140 rupii (ok. 6,30 zł), zaś plan rodzinny 299 rupii (ok. 13,45 zł). Jak widać, nowa oferta plasuje się gdzieś pomiędzy dotychczas dostępnymi abonentami.
Musimy jednak pamiętać, że Indie mają jeden z najtańszych abonamentów YouTube Premium na świecie. Trudno więc powiedzieć jak będzie to wyglądało na innych rynkach. Jeśli jednak zachowane zostaną takie same proporcje, w Polsce nowy abonament mógłby kosztować pomiędzy 29,99 i 59,99 zł, czyli pewnie byłoby to około 45 zł.

Oczywiście na razie jest to tylko program pilotażowy, ograniczony jedynie do wybranych rynkach. Nie wiadomo więc kiedy firma zdecyduje się rozszerzyć go na kolejne kraje i czy wśród nich będzie Polska.
Technogadżet w liczbach