Na włamaniu do iPhone’a zarobił 75 tys. dolarów

Apple zapłaciło jednemu z hakerów za włamanie do iPhone’a aż 75 tys. dolarów. Mężczyzna znalazł lukę pozwalającą przejąć kontrolę nad aparatem popularnego smartfona.

Niegdyś hakerzy byli postrzegani wyłącznie jako przestępcy, włamujący się do systemów wyłącznie dla własnych korzyści. Co prawda takich osób nadal jest całkiem sporo, ale istnieją też hakerzy stojący po jasnej stronie mocy, a są to tzw., białe kapelusze. To właśnie ich zdolności wykorzystują firmy technologiczne, by wyszukiwać luki w systemach bezpieczeństwa. I za swą pracę bywają sowicie wynagradzani.

Obecnie wiele koncernów technologicznych prowadzi własne programy polowania na błędy, które służą wyszukiwaniu zagrożeń. Płacą za to ogromne pieniądze i w zależności od wagi znaleziska, może to być od kilku do nawet kilkuset tysięcy dolarów. Na górne rejony tych stawek załapał się były inżynier Amazon Web Services. Apple wypłaciło mu nagrodę za znalezienie luki w ramach programu Apple Security Bounty.

Specjalista w grudniu zeszłego roku przyglądał się przeglądarce Safari. Skupił się również na modelu zabezpieczeń aparatu, co pozwoliło mu wykryć aż siedem poważnych luk zero-day. Tym mianem określa się exploity, do których nie ma jeszcze poprawek. Hakerzy bardzo ich poszukują, gdyż znacznie ułatwiają ich działanie.

Trzy z odkrytych luk umożliwiłby hakerom przejęcie kontroli nad aparatem fotograficznym oraz mikrofonem smartfona. Mogliby wówczas wykorzystać telefon do szpiegowania użytkowników, rejestrując obraz oraz dźwięk. Programista oczywiście szybko zgłosił swe odkrycie koncernowi Apple, który w styczniu wypuścił odpowiednią łatkę.

Naturalnie za swą pracę programista otrzymał wynagrodzenie, które było ze względu na znaczenie błędu było odpowiednio wysokie. Zarobił bowiem aż 75 tys. dolarów.

Apple

Źródło

You may also like...